13.01.2017
Aktualizacja: 30.08.2017

Finowie eksperymentują z dochodem podstawowym. Czy to początek przełomu w polityce socjalnej?

Finowie eksperymentują z dochodem podstawowym. Czy to początek przełomu w polityce socjalnej?
© Syda Productions / fotolia

W Finlandii wprowadzono dochód podstawowy – co prawda jedynie na dwa lata i tylko dla dwóch tysięcy obywateli, ale fiński eksperyment i tak wzbudza olbrzymie zainteresowanie. Stanowi on odpowiedź na globalny trend, który objawia się coraz odważniejszym nawoływaniem do wprowadzenia dochodu gwarantowanego.

560 euro – tyle będą otrzymywać co miesiąc objęci eksperymentem Finowie w wieku od 25 do 58 lat. Kwota ta będzie w całości zwolniona z podatku. Choć może się to wydawać absurdalne, jej wypłacanie ma zachęcić do samodzielności oraz większej aktywności na rynku pracy.

Temat dochodu podstawowego co pewien czas powraca, ostatnio z coraz większą częstotliwością. Pół roku temu w Szwajcarii był przedmiotem referendum. Pod wnioskiem o jego przeprowadzenie podpisało się ponad sto tysięcy Szwajcarów. Wówczas postulat jego wprowadzenia odrzucono (przeciwnych było 78% głosujących). Jednak sam fakt, że kwestię rozpatrywano w takim trybie, był olbrzymim sukcesem zwolenników dochodu gwarantowanego.

W Indiach, największym pod względem populacji demokratycznym kraju świata, jego wprowadzenie rekomenduje jeden z czołowych ekonomistów tego kraju, Arvind Subramanian. Dlaczego? Szacuje się, że w ubóstwie żyje tam blisko jedna trzecia obywateli.

W marcu ubiegłego roku powstała Polska Sieć Dochodu Podstawowego. W Poznaniu odbyła się nawet zorganizowana przez jej przedstawicieli konferencja pod nazwą „500 złotych na dziecko, a może tysiąc złotych dla każdego?”.

Wszystkie te sygnały każą nam traktować sprawę serio. Czy na naszych oczach właśnie dokonuje się rewolucja w zakresie polityki socjalnej?

Dochód gwarantowany – czym jest?

Definicję dochodu gwarantowanego podaje Światowa Sieć na rzecz Dochodu Podstawowego (BIEN):

Dochód podstawowy to pieniądze wypłacane regularnie każdemu, niezależnie od uwarunkowań indywidualnych, takich jak sytuacja materialna czy chęć do podjęcia pracy. [tłumaczenie własne]

BIEN wyróżnia 5 cech dochodu podstawowego:

  1. Regularność – dochód gwarantowany wypłacany jest w równych odstępach czasu; nie jest nim zatem jednorazowa zapomoga.
  2. „Gotówkowość”  – dochód podstawowy nie może być wypłacany w formie bonów; koniecznym jest, by beneficjent miał pełną dowolność w wydawaniu tych pieniędzy.
  3. Indywidualność – przypada na każdego obywatela, a nie np. na jedno gospodarstwo domowe.
  4. Uniwersalność – wypłacany każdemu, bez wyjątku.
  5. Bezwarunkowość – brak kryteriów przyznawania.

Wysokość gwarantowanego dochodu powinna pozwalać na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych. Jest on więc odpowiedzią państwa na postulat zapewnienia każdemu obywatelowi minimum egzystencji.

Choć kwota 560 euro dla Polaków może wydawać się wysoka (po przeliczeniu otrzymujemy sumę ponad 2400 złotych), to w warunkach fińskich stanowi ona zaledwie 25% średniego wynagrodzenia. Nie sprawi ona zatem, że standard życia osób objętych eksperymentem zdecydowanie się podniesie. O co więc tyle hałasu?

Pieniądze za darmo motywują do pracy?

Idąc fińskim tropem, dochód gwarantowany musiałby w Polsce wynosić około tysiąca złotych (jedna czwarta średniego wynagrodzenia).

Jak przekonują zwolennicy jego wprowadzenia, nie chodzi o zapewnienie ludziom luksusów kosztem zniechęcenia ich do aktywności.

Wbrew oczekiwaniom sceptyków, ludzie wykorzystują dawane im pieniądze w sensowny, racjonalny sposób. W pierwszym  rzędzie inwestują je w lepsze wyżywienie  i opiekę zdrowotną, w rezultacie mają więcej życiowego wigoru. Podejmują więcej przedsiębiorczego ryzyka, wiedząc, że w razie niepowodzenia będą mieli za co żyć. Zaczynają po prostu sami skrobać swoją rzepkę

– twierdzi prof. Guy Standing (University of London) w rozmowie z portalem Nowa Konfederacja.

Prof. Olli Kangas z KELA (fiński system ubezpieczeń społecznych) dodaje:

Chcemy, aby dochód podstawowy zachęcał do pracy, obniżał wysokie efektywne krańcowe stopy podatkowe, upraszczał obecny system opieki społecznej, zmniejszał biurokrację i wspierał osoby w niestandardowych formach zatrudnienia.

Dla zwolenników rewolucji w sferze polityki społecznej wprowadzenie dochodu podstawowego stanowiłoby realizację postulatu przywrócenia sprawiedliwości społecznej.

Dlaczego jest to dla nich tak istotne? Otóż, według raportu Global Wealth 2016 przygotowanego przez Credit Suisse, prawie połowa światowego bogactwa (116,6 biliona dolarów) spoczywa w rękach zaledwie 0,7% najbogatszej części populacji. Dla kontrastu, trzy czwarte najbiedniejszych mieszkańców planety dysponuje… 2,4% jej bogactwa (nieco ponad 6 bilionów dolarów).

Piramida światowego bogactwa.
Piramida światowego bogactwa. Źródło: opracowanie własne na podstawie Global Weatlh 2016.

Obywatele UE są na „tak”

Przeprowadzone w ubiegłym roku badania niemieckiej Dalia Research wskazują, że postulat wprowadzenia dochodu podstawowego może liczyć na solidne poparcie obywateli Unii Europejskiej. Na pytanie „Jak zagłosował(a)byś, gdyby odbyło się referendum dotyczące wprowadzenia dochodu gwarantowanego” aż 64% odpowiedziało „za”. Najwięcej zwolenników tego rozwiązania mieszka w Hiszpanii (71%) i we Włoszech (69%).

„Gdyby odbyło się referendum dotyczące wprowadzenia dochodu gwarantowanego, był(a)byś za czy przeciw?”.
„Gdyby odbyło się referendum dotyczące wprowadzenia dochodu gwarantowanego, był(a)byś za czy przeciw?”. Źródło: opracowanie własne na podstawie badań Dalia Research, 2016.

Wysokie koszty, demoralizacja, bierność zawodowa

Sceptycy zwracają uwagę na fakt olbrzymich kosztów, które wiązałyby się z przyjęciem tego rozwiązania. Nawet obecnie funkcjonujący program „500 plus” stanowi obciążenie dla budżetu w wysokości ponad 20 miliardów złotych rocznie, a postulat wprowadzenia dochodu podstawowego idzie znacznie dalej.

[…] To szerzenie ciemnoty umysłowej. Taki bezwarunkowy dochód to nic innego jak zasiłek, tylko ładnie nazwany. […] Pamiętajmy, że państwo nie ma absolutnie własnych pieniędzy i każdy nowy zasiłek oznacza podniesienie podatków lub innych opłat

– ostrzega Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.

Podobne były zresztą obawy większości Szwajcarów, którzy odrzucili postulat w zeszłorocznym referendum. W zamian za wprowadzenie dochodu podstawowego spodziewali się wyższych podatków i radykalnego spowolnienia gospodarczego. Sam rząd zalecił obywatelom głosowanie przeciwko propozycji.

Krytycy koncepcji nie dają też wiary zapewnieniom, że zwiększyłby on aktywność bezrobotnych na rynku pracy. Obawiają się raczej „zepsucia” obywateli, którzy całkowicie straciliby motywację do działania.

Dzieci widzą rodziców, którzy zamiast pracować siedzą na zasiłku, bo im tak wygodniej. I potem powielają te wzorce w swoim dorosłym życiu

– dodaje Sadowski.

Naszym zdaniem

Zarówno argumenty zwolenników, jak i przeciwników wprowadzenia dochodu podstawowego wydają się mieć sens – dlatego istotne jest śledzenie wyników fińskiego eksperymentu. Być może pozwoli nam on określić, co w całej dyskusji jest mitem, a co znajduje odbicie w rzeczywistości.

Czy ewentualny sukces dochodu gwarantowanego w Finlandii oznaczałby, że powinniśmy go bezwzględnie wprowadzić w Polsce? Oczywiście nie. Istotnym czynnikiem jest przecież specyfika kraju oraz stopień rozwoju. To, co sprawdza się w krajach rozwiniętych, niekoniecznie musi przynieść podobny efekt w państwach biedniejszych. A skoro nawet bogata Szwajcaria obawiała się zapaści gospodarczej – to być może coś jest na rzeczy?

Przyjmijmy jednak, że podobne rozwiązanie miałoby funkcjonować u nas. Należałoby wówczas rozważyć m.in.:

1. Czy dochód gwarantowany miałby istnieć obok istniejących dziś instrumentów polityki socjalnej, czy całkowicie je zastąpić?

2. Jakie byłyby skutki? Jak zmieniłaby się wysokość podatków? Jaki wpływ miałby on na skalę i strukturę bezrobocia?

Jak przewidujecie? Co oznaczałoby dla obywateli i naszej gospodarki wprowadzenie dochodu gwarantowanego w Polsce?

Ankieta

Czy gwarantowany dochód podstawowy dla każdego obywatela to dobry pomysł?

Loading ... Loading ...

Dodaj komentarz

3 komentarzy do "Finowie eksperymentują z dochodem podstawowym. Czy to początek przełomu w polityce socjalnej?"

avatar
Sortuj wg:   najnowszy | najstarszy | oceniany
PePeSza
Gość

Jak lubię zaglądać na tę stronę bo można sporo ciekawych rzeczy się dowiedzieć o tyle tutaj się zawiodłem bo moim zdaniem pominięto sporo rzeczy o których nie można nie wspomnieć przy omawianiu Bezwarunkowego Dochodu Gwarantowanego(BDG).
Pierwsza kwestia to pominięcie faktu że w Szwajcarii moim zdaniem referendum z BGD nie przeszło ponieważ proponowano tam kwotę nie 1/4 dochodu jak w Finlandii lecz 2,500 franków dla osób dorosłych i 625 franków dla dzieci powyżej roku, więc nie dziwota że nawet rząd federalny groził że to się nie utrzyma.
Druga kwestia to fakt powoływania się na przecenionego ekonomistę Sadowskiego który twierdził że podniesienie płacy minimalnej w Niemczech zwiększy bezrobocie(co się nie stało a nawet te spadło). Tutaj pomija się kwestie że BDG jest popierany między innymi dlatego że właśnie ma on ograniczyć fiskalizm i biurokratyzację przez co popierał go nawet neoliberalny ekonomista Milton Friedman. Przypomnę tylko że w Finlandii osoby które biorą udział w eksperymencie muszą zrezygnować ze wszystkich innych zasiłków. Tak więc nijak ma się to do tego co pisał Sadowski w zamieszczonej przez was wypowiedzi.
Kolejna kwestia to te rzekome podniesienie się demoralizacji w związku z BDG i zdaniem wielu podniesieniem się poziomu osób niepracujących. Dotychczasowe badania pokazały że tak się nigdzie nie stało, owszem były rezygnacje z pracy ale głównie wśród studentów i matek z dziećmi a więc tymi którym ciężej pogodzić obowiązki rodzinne/rozwój edukacji z pracą, ale ogólnie nie było dużego wzrostu bezrobocia a nawet ono spadło. Jedynym sensownym argumentem przecinków BDG z którym mogę się zgodził to fakt że większość osób faktycznie miała świadomość że dochód ten było eksperymentalny(a więc nie na stałe) więc tak naprawdę ewentualne wprowadzenie go w Finlandii do powszechnego użytku będzie początkiem a nie końcem eksperymentu. Z drugiej strony istnieją pewne odpowiedniki BDG jak np. w Alasce stan rozdziela między swoich obywateli zyski z handlu ropą naftową( https://en.wikipedia.org/wiki/Alaska_Permanent_Fund ) zaś w Teksie studenci uczelni stanowych mają wsparcie finansowe( https://en.wikipedia.org/wiki/Permanent_University_Fund ) można poczytać o tym w jaki sposób te działające od dłuższego czasu inicjatywy wpływają na rynek pracy.
Ostatnia kwestia której nie poruszyliście a jest ona jednym z głównych argumentów zwolenników BDG to kwestia tak zwanego bezrobocia technologicznego. Jak wszyscy wiemy technologia idzie do przodu, rozwija się również sztuczna inteligencja oraz drukowanie 3D które zapowiadają rewolucję porównywalną z przemysłową a ta może wyprzeć nie tylko wiele zawodów fizycznych jak budowlaniec zastąpiony przez drukarkę 3D ale nawet zawodów w usługach(w USA jedna firma prawna eksperymentuje nawet z sztuczną inteligencją która ma pełnić rolę doradcy prawnego) to zaś pozbawi szansę na znalezienie pracy w ogóle nie setek a milionów ludzi którzy chcąc nie chcąc nie znajda po prostu pracy, zabezpieczaniem dla tych ludzi przed bezrobociem technologicznym ma być zdaniem zwolenników BDG jest koniecznością w kontekście kolejnej rewolucji przemysłowej.
Pozdrawiam

Redakcja ideologia.pl
Editor

Dziękujemy za aktywność na portalu oraz wyczerpujący komentarz. Dyskusja o BDG jest oczywiście wielowątkowa. Chcielibyśmy zwrócić uwagę, że tekst nie jest pogłębioną analizą, a wyłącznie newsem. W tej formie jedynie sygnalizujemy problem, przedstawiając pokrótce argumenty zwolenników i przeciwników. Nie jest to łatwe, by w krótkim tekście opisać szczegółowo wszystkie aspekty zagadnienia.

Przede wszystkim zależało nam na przekazaniu, że temat BDG w ostatnim czasie powraca i warto trzymać rękę na pulsie. Kto wie – może kolejne wydarzenia z nim związane skłonią nas do napisania dłuższej analizy? Wówczas z pewnością uwzględnimy zaproponowane argumenty.

Pozdrawiamy!

Zbigniew
Gość

Biorac pod uwage ze zastapiło by to całkowicie inne formy pomocy spolecznej to tak i biorac pod uwage ograniczenie a wrecz zlikwidowanie kosztow obslugi urzedow np.pomocy spolecznej urzedu pracy oraz zus to chyba by wyszlo na plus…

wpDiscuz