Osobowość, wychowanie czy… hormony: skąd się biorą nasze poglądy polityczne?

Uwarunkowania poglądów politycznych.

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego niektórzy ludzie skłaniają się ku prawicy, a inni – ku lewicy? Odpowiedź może was zaskoczyć, ponieważ uwarunkowania wyznawanego światopoglądu leżą znacznie głębiej, niż mogłoby się wydawać.

Za wyznawane przez nas poglądy odpowiada szereg czynników, z których często nie do końca zdajemy sobie sprawę. W wielu przypadkach są to wręcz kwestie zupełnie od nas niezależne. Ostrożnie można pokusić się o tezę, że już w momencie narodzin jesteśmy mocno predestynowani do zostania „lewakiem” lub „prawakiem” i stosunkowo niewiele możemy zrobić, by to zmienić. Poniżej przedstawiamy kilka uwarunkowań poglądów politycznych.

Moralność konserwatywna i liberalna

Konserwatyści i liberałowie zwykle nie żyją ze sobą w zgodzie, traktując drugą stronę jako „złą” i „głupią”. Wynika to w dużej mierze z prostego faktu: zwolennicy obu ideologii niesłusznie zakładają, że wszyscy ludzie podzielają te same wartości moralne. Tym samym wydaje im się, że odmienność poglądów wynika albo z niewiedzy, albo z braku poszanowania dla – subiektywnie pojmowanych – zasad moralnych.

W rzeczywistości jednak obie grupy kierują się zupełnie innymi wartościami. O ile liberałowie moralność postrzegają przez pryzmat krzywdy i sprawiedliwości, o tyle konserwatyści patrzą na czystość, szacunek dla władzy i lojalność wewnętrzną.

Zobrazować to można na przykładzie miłości homoseksualnej: dla liberała nie ma w tym nic złego, ponieważ nikt nie doznaje przez to krzywdy. Według konserwatysty jest to jednak karygodny akt, ponieważ jest „nieczysty” (konserwatyści nie uznają relacji innych niż heteroseksualne).

Część naukowców uważa, że poglądy polityczne można przyrównać do metody prowadzenia społeczeństwa. Zarówno liberałowie, jak i konserwatyści traktują społeczeństwo jak rodzinę, ale o ile ci pierwsi bardziej cenią sobie dobromyślnego i wybaczającego „rodzica”, o tyle ci drudzy – surowego i twardo trzymającego się zasad.

Obie strony, mimo skrajnie odmiennych poglądów, są więc jednakowo słuszne. Różnica wynika nie z nieznajomości faktów, a właśnie z przyjętych wartości moralnych, które rzutują na podejmowane decyzje. Trudno więc o konsensus. W najlepszym przypadku udaje się znaleźć najwyżej parę kwestii, w których można wypracować porozumienie bez nadmiernego naginania własnego kręgosłupa moralnego.

Poglądy kwestią biologii i budowy mózgu?

Naukowcy z University College London udowodnili, że mózgi liberała i konserwatysty różnią się już na poziomie biologicznym. U liberałów powiększona jest przednia część kory obręczy, co pozwala im m.in. na łatwiejsze przyswojenie sprzecznych informacji. U konserwatystów z kolei występuje większa część kory jądra migdałowego, co daje lepsze warunki do rozpoznawania zagrożeń. Nie wiadomo jednak, czy odmienne poglądy są przyczyną, czy skutkiem tych różnic w budowie.

Podobne badania przeprowadzono na Uniwersytecie Kalifornijskim i opublikowano w „PLOS One”. 82 ochotników poproszono o udział w prostej grze hazardowej, podczas której poddano ich rezonansowi magnetycznemu. Przed grą uczestnicy wypełnili również kwestionariusz dotyczący preferencji politycznych.

Okazało się, że przy ryzykownych decyzjach w mózgach konserwatystów uaktywniał się obszar odpowiedzialny za reakcję na zagrożenia, ale również stymulujący do unikania niepewnych sytuacji. Liberałowie z kolei odczuwali wzmożoną aktywność tzw. wyspy – obszaru odpowiedzialnego za samoświadomość, ułatwiającego przyjmowanie nowych doświadczeń.

Podobno w ponad 80% przypadków do trafnego określenia poglądów politycznych wystarczy analiza pracy mózgu osoby podejmującej ryzykowne decyzje.

Jaka osobowość, takie poglądy

Jak twierdzą kanadyjscy naukowcy w czasopiśmie „Personality and Social Psychology Bulletin”, ogromną rolę w kształtowaniu poglądów politycznych odgrywa również osobowość. Ku liberalizmowi częściej skłaniają się osoby empatyczne i ceniące sobie równość. Konserwatyzm z kolei znajduje poparcie wśród ludzi mających wewnętrzną potrzebę zachowania ładu i norm społecznych.

Badaniu podanych zostało 600 Kanadyjczyków i Amerykanów. Ich preferencje polityczne zestawiono z wynikami testu osobowościowego, a na podstawie tej korelacji wysnuto wnioski.

Zaczynamy rozumieć głębsze motywacje częściowo determinujące preferencje polityczne. Choć każdy z nas posiada taką samą podstawową strukturę motywacyjną, siła poszczególnych systemów w jej obrębie u różnych osób jest inna

– mówi Jacob Hirsh z Uniwersytetu Toronto, autor badań.

Jordan Peterson dodaje, że wartości, którymi kieruje się człowiek, są głęboko zakorzenione w dziedzictwie genetycznym. Nasze poglądy polityczne wynikają więc nie tylko z racjonalnego rozważenia spraw, ale także z naszej moralności, a przyczyn tejże należy szukać znacznie głębiej.

Hormony nie głosują. Czy na pewno?

Zespół prof. Kristiny Durante z Uniwersytetu w Teksasie dowodzi z kolei, że poglądy polityczne zależą od gospodarki hormonalnej organizmu. Ciężko tu jednak o jednoznaczną korelację.

W trakcie wyborów prezydenckich w USA w 2012 r. przebadano 502 kobiety – połowę stanowiły singielki, połowę – mężatki. Okazało się, że singielki w dniach płodnych wykazywały znacznie większe tendencje liberalne. Z drugiej strony jednak mężatki w dniach płodnych skłaniały się ku kandydatowi konserwatystów. Prof. Durante tłumaczy to następująco: większy konserwatyzm mężatek podczas owulacji podświadomie blokuje je przed chęcią zdrady, natomiast większy liberalizm singielek – ułatwia znalezienie partnera podczas dni płodnych.

Hormonalne podłoże poglądów politycznych dotyczy też mężczyzn. Z badań prof. Michaela Petersena i dr. Daniela Sznycera wynika, że fizycznie silniejsi mężczyźni – a więc produkujący więcej testosteronu – okazują się bardziej konserwatywni, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie dzielenia się majątkiem. Mężczyźni gorzej zbudowani częściej skłaniają się ku idei państwa socjalnego.

Również inne hormony wpływają na nasze decyzje. Oksytocyna, ostatnio kreowana na lek przeciwko islamofobii, wzmacnia empatię, a wysoki poziom dopaminy pobudza poglądy liberalne. Naukowcy z Nebraski twierdzą z kolei, że niedobór neuropeptydu S wzmaga lęk, a przez to stymuluje zachowania konserwatywne.

Zdaniem prof. Fowlera genetyka odpowiada za nasze wybory polityczne aż w 50%.

Poglądy wyniesione z domu: wpływ wychowania

Na wyznawane przez nas poglądy oddziałuje także środowisko, w którym się wychowujemy, w tym dom rodzinny.

Nie jest to może wielkie zaskoczenie, ale badacze z Uniwersytetu w Illinois potwierdzili to naukowo. Przeanalizowali bowiem dane z amerykańskiego National Institute on Child Health and Human Development. Rodzice mieli do wypełnienia kwestionariusz, na podstawie którego zostali sklasyfikowani jako konserwatyści lub liberałowie. Po ukończeniu 18 lat badaniu poddano dzieci z analizowanych rodzin. Okazało się, że surowi rodzice zwykle wychowali sobie konserwatystów, a liberałowie – liberałów.

Istotny jest jednak również charakter dziecka. Nieśmiałe i bojaźliwe, niezależnie od metod wychowawczych, częściej przyjmują w dorosłym życiu filozofię konserwatywną.

W drugą stronę: jak poglądy determinują sposób myślenia?

Czasem jednak to poglądy warunkują nasze zachowania. Badania SWPS dowodzą, że osoby o radykalnym światopoglądzie są bardziej skłonne do popełniania błędów logicznych.

Ciekawie wygląda też zależność między siłą poglądów a skłonnością do dedukcji. Okazało się, że osoby o umiarkowanych poglądach znacznie lepiej radzą sobie z zadaniami logicznymi o treści zgodnej z ich przekonaniami, natomiast radykałowie – o treści wręcz przeciwnej.

Osoby głęboko przekonane o spisku masonów lepiej rozwiązywały sylogizmy, których wnioski twierdziły, iż wszystkie grupy masońskie są jedynie legendą. Więcej błędów popełniali (np. twierdzili, że wniosek był prawidłowy, mimo iż nie wynikał logicznie z przesłanek), gdy wnioski wspierały ich przekonania o tym, że wszystkie grupy masońskie pragną władzy

– mówi dr Joanna Sztuka, autorka badania.

Wyjaśnić to można wyczuleniem osób o radykalnych poglądach na sprzeczne treści. W takich przypadkach ich uwaga jest wytężona, co skutkuje wyższym poziomem koncentracji. Przy tekstach zgodnych z poglądami niejako przyjmujemy przekaz za pewnik, a to prowadzi do częstszego popełniania błędów.

Z badania płynie jeszcze jeden wniosek: w przypadku konfliktu między logiką a przekonaniami największe problemy z logicznym rozumowaniem mają osoby silnie identyfikujące się z prawicowym autorytaryzmem.

Podsumowanie

Za wyznawane przez nas poglądy odpowiada wiele czynników, niekoniecznie mających związek z logiką. Kierujemy się różnymi wartościami moralnymi, wychowywani jesteśmy w odmiennych środowiskach, posiadamy szerokie spektrum osobowości. Często uwarunkowania te są natury stricte biologicznej: udowodniono, że mózgi liberałów i konserwatystów mają odmienną budowę, a na nasze poglądy wpływ mają również takie kwestie jak dni płodne (w przypadku kobiet) i objętość tkanki mięśniowej (w przypadku mężczyzn).

Zależność ta może zachodzić także w drugą stronę. Wciąż nie ustalono, czy różnice w budowie mózgu są skutkiem, czy przyczyną wyznawanej ideologii. Wiadomo za to, że określone grupy poglądów wpływają na naszą zdolność do identyfikacji błędów logicznych i nieścisłości. Istotny jest tu nie tylko kierunek poglądów, ale również ich siła – radykałowie łatwiej radzą sobie z innymi zadaniami niż osoby bardziej umiarkowane.


Podsumowanie
1

Liberałowie i konserwatyści patrzą na te same kwestie przez pryzmat odmiennych wartości moralnych.

2

Mózgi konserwatystów i liberałów różnią się między sobą już na poziomie biologicznym.

3

Ogromną rolę w kształtowaniu poglądów politycznych odgrywa osobowość.

4

Gospodarka hormonalna organizmu może decydować, czy bliżej nam do konserwatyzmu, czy liberalizmu.

5

Dzieci wychowywane surowo częściej zostają konserwatystami, a liberalnie – liberałami.

6

Czasem nasze poglądy wpływają na to, jak bardzo jesteśmy skłonni do popełniania błędów logicznych.

Dodaj komentarz

6 komentarzy do "Osobowość, wychowanie czy… hormony: skąd się biorą nasze poglądy polityczne?"

avatar
Sortuj wg:   najnowszy | najstarszy | oceniany
Daga
Gość

To bardzo jestem ciekawa, jak naukowcy wytłumaczą to, że aspies są w większości lewicowcami, a nikt bardziej niż my nie ma potrzeby ładu i norm. I trzymamy się tych norm znacznie sztywniej niż NT, a do tego mamy za dużo empatii, a moralność kończy się tam, gdzie zaczyna się krzywda drugiej istoty. Mało tego, w „kobiecym autyzmie” jest się nieśmiałym, bojaźliwym i wycofanym! A mimo to od dziecka żądamy dobrych argumentów, a nie wierzymy w dogmaty, i chce się jak najbardziej poznać świat i ludzi, im bardziej od nas innych, tym lepiej. Mamy wszystkie wymienione cechy prawicowców, a jakoś nie przestajemy używać myślenia i nie wpadamy w tę ich spiskową paranoję. Czy jacyś naukowcy mogliby to wytłumaczyć?

tolo
Gość

A ja mam prawicowe poglądy i nie wierze w teorie spiskowe. Mam analityczny umysł unikam błędów poznawczych, szukam informacji w źródłach, ustawy przepisy, dokumentacja, nie w artykułach i komentarzach..
Uważam, za to że ludzie nie są równi..

Niestety tacy sami..temu łączą się w grupy takie jak narody.
Narody mają baaardzo długą wspólną tradycje i historie jezyk.. podobny sposób myślenia, nawyki, kulturę itd. I mieszanie narodow jest jedną z większych glupot tego świata.

Saw
Gość

Stwierdzenie że narody mają bardzo długa tradycje i historie i język jest błędem, bowiem nie da się zaaplikować tego uniwersalnie do historii każdego narodu. W dodatku świadomość narodowa kształtowała się relatywnie późno, często np w średniowieczu ludzie teoretycznie mieszkający w jednym królestwie nie mieli ze sobą nic wspólnego poza byciem na terenie zarządzanym przez jednego władcę bądź jeden ród. Mieszanie się narodów to rzecz naturalna od zarania dziejów. Niestety konserwatyści ignorują niewygodne fakty z historii dobierając sobie to co chcą

Karol
Gość

Podkreślanie „niewygodnych faktów” jest bardzo ale to bardzo szkodliwe społecznie. W takiej atmosferze ludzie o liberalnych umysłach którzy naturalnie mniej identyfikują się z własną grupą mogą ją nawet znienawidzić co bardzo osłabia wewnętrzna spójność

Voortrekker
Gość

@Saw O ile prawdą jest, iż współczesnie rozumiane panśtwa i tożsamości narodowe są w dużej mierze wytworem myśli politycznej wieków XVIII i XIX to jednak stwierdzenie, że ich występowanie poprzedzała tylko pustka wypełniona jedynie przynależnością do wspólnego władcy jest błedne. Od zarania dziejów u ludzi wykształcały się różnice lingwistyczne, kulturowe jak i genetyczne które przekładały się na przynależność etniczną i plemienną. Owe dla ludzi wszystkich epok wcześniejszych nie były obojętne, dla przykładu społeczeństwa starożytnej Grecji i Rzymu wykazywały się silnym etnocentryzmem, sami starożytni Grecy nigdy nie wykształcili trwałej scentralizowanej państwowości i wspólnego rodu który by ów twór prezentował jednak w ich świadomości występował podział na Greków i w ich mniemaniu gorszych kulturowo Barbarzyńców. Nawet jak przynależność etniczna i kulturowa przeszła na dalszy plan a miejsce piorytetowe przejęła religia (swoją drogą kolejny element, który przeczy, że poddanych średniowiecznych monarchów nie mieli „nic wspólnego”) to nadal różnice między Słowianami a Niemcami nie były obojętnie w średniowiecznej Europie wschodnio-centralnej. W Zakonie Krzyżackim na Braci Rycerzy byli mianowani praktycznie jedynie Niemcy z małymi wyjątkami, a ziemie Królestwa Niemieckiego/Świętego Cesarstwa Rzymskiego były zasiedlane przez wiele mniejszości etnicznych, między innymi Włochów i Czechów. Nie brakuje także przypadków, kiedy to lokalne możnowładztwo czy chłopstwo buntowało się ze względu na odmienną przynależność etniczną suwerena.

Karol
Gość

Ta „spiskowa paranoja” to tak naprawdę wczesne zauważanie i wykrywanie zagrożeń które lewicowi liberałowie albo ignorują albo uważają za coś pozytywnego i wartego ochrony. Ja też jestem aspie i jestem konserwatystą

wpDiscuz