19.07.2018
Aktualizacja: 19.07.2018

Czego chcą mundurowi, rolnicy i nauczyciele? Protesty grup zawodowych

Protesty grup zawodowych.
© Yevhenii/fotolia

Rząd (jak to rząd) nieustannie znajduje się pod ostrzałem żądań niezadowolonych grup społecznych i zawodowych – byli już lekarze rezydenci, niedawno cały kraj obserwował protest niepełnosprawnych i ich opiekunów, a teraz na poprawę swojej sytuacji liczą m.in. mundurowi i rolnicy.

Punktem zapalnym protestów wśród pracowników budżetówki jest decyzja o ponownym zamrożeniu płac w 2019 r. W ubiegłym tygodniu rząd potwierdził, że wynagrodzenie minimalne ma wynieść 2220 zł brutto, czyli 47% średniej krajowej.

Od kilku dni w całej Polsce trwa protest służb mundurowych – policjantów, funkcjonariuszy Służby Więziennej, strażaków i celników. Objawia się on nie tylko oflagowaniem pojazdów, ale także bardziej zdecydowanymi działaniami. Jak zapowiedział Rafał Jankowski, przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, policjanci mają rezygnować z wystawiania mandatów „wtedy, gdy jest to zgodne z prawem”. Zapowiadane są również kolejne protesty nauczycieli, a oprócz pracowników budżetówki swoje żądania przedstawili także rolnicy.

Protesty mundurowych – postulaty

Mundurowi mają bardzo konkretne postulaty. Chcą, by rozpoczęto prace legislacyjne, które doprowadziłyby do przywrócenia systemu emerytalnego dla funkcjonariuszy obowiązującego przed reformą, czyli do końca 2012 roku.

Drugi postulat dotyczy oczywiście wynagrodzeń. Chodzi o pełną odpłatność za nadgodziny i pracę w dni ustawowo wolne, przywrócenie płatnych urlopów zdrowotnych, odmrożenie waloryzacji pensji oraz jej podwyżki o 650 zł. W rozmowie z Radio Centrum na los funkcjonariuszy skarżył się Andrzej Mazurek, Przewodniczący Zarządu Okręgowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Funkcjonariuszy i Pracowników Więziennictwa w Lublinie:

Jest coraz mniej chętnych do pracy. Funkcjonariusz, który przychodzi, otrzymuje realnie na rękę 1738 zł, bo takie jest najniższe uposażenie. Do tego musi pracować do 55. roku życia, czyli przyjdzie od razu po szkole w wieku 20 lat i będzie musiał przepracować 35 lat, żeby nabyć uprawnienia emerytalne.

Oczekiwanie na odpowiedź resortu

Protest mundurowych jest wynikiem nieudanych rozmów przedstawicieli tej grupy zawodowej z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Jeśli rząd chce zapewnić bezpieczeństwo wewnętrzne obywatelom, to musi wziąć pod uwagę nasze postulaty. Wszyscy wiedzą, jaka jest fala odejść ze służb, nie ma nowych kandydatów. Źle się dzieje, że służby mundurowe w ogóle muszą protestować. Osobiście uważam, że takie negocjacje nie powinny być prowadzone na ulicy

– tłumaczy Jankowski.

Póki co resort zapowiedział, że wszystkie postulaty są analizowane. „Zapewniamy […], że robimy wszystko, by postulaty funkcjonariuszy i możliwości budżetowe udało się pogodzić” – zaznaczyło MSWiA w oficjalnym komunikacie.

Rolnicy też walczą

13 lipca w Warszawie odbyła się z kolei demonstracja niezadowolonych rolników, którą zorganizowało Stowarzyszenie Polskich Producentów Ziemniaków i Warzyw. Mimo to przyłączyli się do niej również m.in. producenci wieprzowiny i sadownicy.

Co zrozumiałe, organizacje rolnicze formułują postulaty zgodne z obszarem własnej działalności. Sadownicy, którzy skarżą się na sztuczne zniżanie cen skupu owoców przez firmy przetwórcze, domagają się od rządu stosownej reakcji:

Niskie ceny owoców do przetwórstwa, poczynając od maliny poprzez jabłka, wiśnie i inne owoce miękkie są niezrozumiałe i niczym nieuzasadnione. Jest to ze strony przetwórców bezzasadne wykorzystywanie przewagi nad sadownikami

– czytamy w apelu wystosowanym przez Związek Sadowników RP do premiera Mateusza Morawieckiego.

Sprawę bada obecnie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a premier zdążył już powiadomić o zamiarze wprowadzenia mechanizmu stabilizującego. Sadownicy oczekują jednak konkretnych działań i zmian w prawie, które skończą z wykorzystywaniem przez przetwórców uprzywilejowanej pozycji na rynku.

Rolnicy chcą też pomocy państwa w obliczu skutków suszy, a precyzyjnie – odszkodowań oraz wypracowania mechanizmów wsparcia na wypadek podobnych klęsk w przyszłości. Ministerstwo Rolnictwa poinformowało już, że poszkodowanych jest ok. 90 tys. gospodarstw. Jak wynika z raportu Instytutu Upraw, Nawożenia i Gleboznawstwa, największe zagrożenie suszą dotyczy upraw rzepaku, zbóż jarych, roślin strączkowych i krzewów owocowych. W co czwartej polskiej gminie zagrożone są też uprawy tytoniu, truskawek i warzyw gruntowych.

Hodowców martwi z kolei problem afrykańskiego pomoru świń. W tym kontekście domagają się odstrzału wszystkich dzików i wstrzymania likwidacji hodowli zdrowych świń. Ponadto chcą wypłaty odszkodowań za zabitą trzodę.

Już wkrótce na ulicę wyjdą nauczyciele?

Wiele wskazuje na to, że niedługo swój protest zorganizują też pracownicy oświaty. „Wstępny plan jest taki, byśmy robili duże protesty mniej więcej od pierwszej połowy września” – zapowiedział na antenie TOK FM Piotr Szumlewicz z OPZZ. Dodał, że jest to „branża najbardziej krytyczna wobec rządu”.

I coś w tym jest, bo ostatni protest nauczycieli miał miejsce zaledwie 3 miesiące temu. Postulaty? Niezmienne – podwyżki, większe nakłady na oświatę i dymisja szefowej resortu edukacji Anny Zalewskiej.

Które z postulatów funkcjonariuszy służb mundurowych, rolników i nauczycieli rząd powinien spełnić?

Dodaj komentarz

Bądź pierwszy!

avatar
wpDiscuz