• >>
  • Wiadomości
  • >>
  • Ustawa ograniczająca handel w niedzielę z podpisem prezydenta
31.01.2018
Aktualizacja: 31.01.2018

Czy ustawa ograniczająca handel w niedzielę to bubel prawny? Nowe przepisy z podpisem prezydenta

Ustawa ograniczająca handel w niedzielę z podpisem prezydenta.
© seventyfour/fotolia

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę ograniczającą handel w niedzielę. Na jej efekty nie będziemy długo czekać, gdyż pierwsza wolna niedziela wypadnie już 11 marca. Okazuje się jednak, że nowe przepisy dają przedsiębiorcom spore możliwości poszukiwania kreatywnych sposobów na obejście zakazu.

Obóz rządzący nie kryje entuzjazmu. Prezydent mówił o „mądrych zmianach” w ustawie, a minister Elżbieta Rafalska nawiązała do debaty wokół projektu: „Na ten podpis przez wiele miesięcy czekały polskie rodziny i polscy pracownicy. Droga była długa i bolesna, ale wypracowaliśmy kompromis”.

Kompromisem można określić przyjęty tryb wprowadzenia zmian. Pierwotny projekt zakładał wprowadzenie zakazu handlu we wszystkie niedziele i to od początku wejścia w życie nowych przepisów. Ostatecznie opracowano rozwiązanie oparte na stopniowym przyzwyczajaniu przedsiębiorców i konsumentów do zmian. Od marca do końca roku handlować będzie można w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca. Dopiero od 2019 r. wolne od handlu będą wszystkie niedziele.

Dziurawe prawo

Jeszcze więcej kontrowersji budziła kwestia wyjątków od ustawy, a dokładnie podmiotów, które pomimo ograniczenia handlu miałyby prawo pracować w niedzielę. Ich lista była zawarta już w pierwotnej wersji i obejmowała m.in. stacje benzynowe, piekarnie, restauracje, apteki, kwiaciarnie, sklepy internetowe oraz punkty sprzedaży usytuowane w obrębie dworców i lotnisk. Wyjątki od zakazu stały się przyczyną oskarżeń o dyskryminację pracowników takich placówek.

Krytycy zwracali uwagę również na to, że wiele definicji i sformułowań w przyjętej ustawie budzi wątpliwości interpretacyjne. Najlepiej o słabości nowych przepisów świadczy fakt, że przedsiębiorcy wpadają na coraz to nowsze i bardziej kreatywne sposoby na ich obejście. „Ja wam szanowni państwo radzę, abyście zamiast próbować znajdować obejście nowych przepisów, skupili się na poprawie warunków swoich pracowników” – zwrócił się do handlowców Piotr Duda, przewodniczący „Solidarności”.

Część z nich jest jednak zdeterminowana, by bezwzględnie wykorzystać luki w ustawie. Chodzi przecież o utrzymanie dotychczasowych zysków z niedziel i przewagę rynkową. Łatwo sobie bowiem wyobrazić, że możliwość handlu w czasie, gdy konkurencja nie pracuje, to niezwykle kusząca wizja. W celu większej ochrony pracowników do wolnych niedziel ustawodawca wprowadził surowe sankcje za złamanie zakazu – grzywnę do 1 do 100 tys. zł lub karę ograniczenia wolności, jeśli zakaz jest łamany uporczywie. Co z tego, skoro – jak przekonują krytycy zmian – przepisy można obejść w sposób (przynajmniej na pierwszy rzut oka) całkowicie legalny?

„Dobra wola” przedsiębiorców ma decydować o skuteczności prawa?

Co zaskakujące, rządowi urzędnicy zdają się być pogodzeni z faktem, że ustawa zawiera liczne niedociągnięcia. Jak bowiem interpretować słowa wiceministra Stanisława Szweda, który stwierdził, że „liczy na dobrą wolę po stronie przedsiębiorców”?

[…] Jeśli jednak pojawią się próby omijania ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele, będziemy nowe przepisy doregulowywać. Niewykluczone, że wprowadzimy ograniczenia dotyczące obrotu i powierzchni placówek, które będą mogły być otwarte

– dodał.

Jeśli nawet rząd przyznaje, że wiele zależy „od dobrej woli” przedsiębiorców i już teraz zakłada wprowadzanie poprawek w przyszłości, to z pewnością nie świadczy to dobrze o ustawie. Sprawdźmy, jakie możliwości obejścia nowych przepisów daje podpisany przez prezydenta dokument.

Na stację benzynową nie tylko po paliwo i hot-dogi

Kontrowersje budzi wątek stacji benzynowych. Wiadomo już, że ograniczenie handlu skłoniło lidera w branży paliwowej, PKN Orlen, do poważnego zastanowienia się nad rozszerzeniem działalności. Podjęto już nawet decyzję o zmianie sposobu zaopatrywania się w towar – Orlen nie będzie już kupował go w hurtowniach, a bezpośrednio od producentów.

Co prawda sprzedaż produktów spożywczych, prasy, alkoholu czy akcesoriów samochodowych na stacjach benzynowych nikogo nie dziwi, ale poszerzenie asortymentu o kosmetyki, sprzęt RTV/AGD, a nawet odzież i obuwie to wyraźny znak, że firma chce jak najwięcej ugrać na przewadze zagwarantowanej im przez ustawę. Politycy krytyczni zmianom formułowali wręcz zarzuty, że ustawa została napisana z wyraźną intencją wsparcia państwowej spółki.

Biedronka uruchomi nocną zmianę?

Możliwości zminimalizowania strat związanych z zakazem poszukują sieci dyskontów. Ostatnio głośno mówi się o pomyśle Biedronki. Sieć chce tak zmienić wewnętrzny regulamin pracy, by możliwe było wprowadzenie do grafików nocnych zmian. Pracownicy będą kończyli pracę w sobotę dopiero kwadrans przed północą, a wrócą do niej już o 00.15 w poniedziałek. Będzie to możliwe dzięki temu, że pracodawca ma prawo definiować „niedzielę” inaczej niż ustawodawca.

Według kodeksu [niedziela – red.] to 24 godziny pomiędzy godz. 06:00 w niedzielę, a 06:00 w poniedziałek. Pracodawca może jednak ustalić inną godzinę. W tym wypadku mamy do czynienia z dokładnie takim przypadkiem. W wewnętrznych przepisach niedziela zostanie zdefiniowana inaczej i „kodeksowa niedziela” skończy się np. o godz. 00:15 w kalendarzowy poniedziałek. Chwilę później pracownicy mogą być „wezwani” do pracy zgodnie z obowiązującym rozkładem czasu pracy

– tłumaczy w rozmowie z Wirtualną Polską Monika Smulewicz, ekspertka prawa pracy z Grant Thornton.

W niedzielę sklep zamieni się w show room

Ponadprzeciętną kreatywnością wykazują się również właściciele sieci sklepów odzieżowych. Ich pomysł polega na tym, by w niedzielę sklepy służyły jedynie jako miejsce, w którym klient może obejrzeć lub przymierzyć ubrania – wszak ustawa zabrania jedynie handlu, a nie samego otwierania sklepów. Klient chcący dokonać zakupu musiałby złożyć zamówienie przez Internet. Sklepy internetowe stanowią bowiem kolejny wyjątek w ustawie.

Co więcej, istnieje nawet furtka umożliwiająca natychmiastowy zakup na miejscu. Jak to możliwe?

Przedsiębiorcy mogą pójść krok dalej i umożliwić klientom opłacenie towaru za pomocą smartfona i odpowiedniej aplikacji. Wówczas klient w showroomie zeskanowałby kody produktów, kupił je za pomocą telefonu przez internet i od ręki odebrał. Jedyną obsługę takiego sklepu mogą wtedy stanowić osoby z ochrony i zajmujące się utrzymaniem porządku, na co nowe przepisy zezwalają

– zwrócono uwagę w „Rzeczpospolitej”.

Stacjonarne sklepy odzieżowe funkcjonują najczęściej w galeriach handlowych, a tych dotyczy z kolei inna wątpliwość. Zdarza się, że galerie organizują różnego rodzaju eventy kulturalne (wystawy, koncerty itd.), a ustawa zezwala na handel w obiektach… prowadzących działalność w zakresie kultury i oświaty.

Z dużym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że ograniczenie handlu w niedziele spowoduje wzrost popularności zakupów przez Internet. Duże sieci z różnych branż już teraz deklarują, że w najbliższym czasie będą stawiać na tworzenie lub rozwój sklepów internetowych.

Waszym zdaniem: który ze sposobów na obejście zakazu handlu będzie przez przedsiębiorców najchętniej wykorzystywany? Czy widzicie inne „dziury” w ustawie?

Dodaj komentarz

Bądź pierwszy!

avatar
wpDiscuz