Platforma Obywatelska (PO) to partia, która najdłużej ze wszystkich ugrupowań w III RP pozostawała u władzy. Ośmioletni okres rządów w koalicji z Polskim Stronnictwem Ludowym (PSL) daje nam olbrzymie pole do analizy nie tylko jej postulatów, ale także realnych działań.
Stowarzyszenie Platforma Obywatelska powstało w 2001 roku z inicjatywy Macieja Płażyńskiego, Andrzeja Olechowskiego i Donalda Tuska. Rok później Platformę zarejestrowano jako partię polityczną. PO stanowiła dominującą siłę na polskiej scenie politycznej w latach 2007-2015. Donald Tusk jest najdłużej urzędującym szefem rządu w historii wolnej Polski. W 2014 roku funkcję Prezesa Rady Ministrów objęła Ewa Kopacz, wcześniejsza minister zdrowia w rządzie Tuska, a także Marszałek Sejmu.
PO przejęła władzę po wyborach parlamentarnych w 2007 roku. Wybory te zostały przeprowadzone po wcześniejszym przyjęciu uchwały o skróceniu kadencji Sejmu. Zwycięstwo w 2011 roku pozwoliło Platformie objąć ster władzy na kolejne 4 lata. W 2010 roku kandydat z ramienia PO – Bronisław Komorowski – wygrał wybory prezydenckie, co oznaczało przejęcie przez ludzi związanych z ugrupowaniem pełni władzy wykonawczej w Polsce na kolejne 5 lat.
Obecnie PO stanowi największą partię opozycyjną, najgłośniej krytykując posunięcia obecnej władzy.
Przyjrzyjmy się postulatom partii oraz jej poczynaniom na scenie politycznej. Pod lupę weźmiemy m.in. programy wyborcze z 2007, 2011 i 2015 roku, deklaracje najważniejszych przedstawicieli ugrupowania oraz, co najważniejsze, konkretne działania.
Światopogląd, kwestie obyczajowe
Solidarność i wolność jednostki
Na swojej stronie internetowej PO przedstawia się jako partia, której działalność oparta jest na zasadzie społecznej solidarności:
[…] warunkiem dobrobytu nas, żyjących tu i teraz, jak i naszych dzieci, dziś bardziej ufnie spoglądających w przyszłość, jest więcej, a nie mniej społecznej solidarności. Nie ma dobrobytu bez solidarności.
Do wyborów w 2007 roku Platforma przystępowała pod hasłem „By żyło się lepiej. Wszystkim!”. W programie nie brakuje licznych nawiązań do solidarności – zarówno przez małe „s” (jako idei jednoczącej społeczeństwo), jak i „Solidarności” (jako ruchu społecznego). PO często akcentowała potrzebę prowadzenia polityki w oparciu o kompromis, zgodę i wzajemny szacunek. W wymiarze społecznym miało to oznaczać zerwanie z wewnętrznymi podziałami i tym, co sami politycy określają czasem mianem „wojny polsko-polskiej”.
W wizji PO podstawowym zadaniem państwa wobec jednostki jest zagwarantowanie bezpieczeństwa i wolności – nie tylko w kwestii swobody działania, ale także w wymiarze światopoglądowym:
Naszym celem jest redukcja zagrożeń bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego przy wzroście poczucia bezpieczeństwa obywateli, bez nadmiernego ograniczania ich swobód i wolności.
Kompromis aborcyjny, tak dla in vitro, nie dla eutanazji
Szacunek ugrupowania dla osobistych poglądów na kwestie obyczajowe potwierdza fragment programu z 2015 roku:
Nie pozwolimy na to, by państwo narzucało komukolwiek jeden światopogląd, będziemy bronić społecznego kompromisu w takich sprawach, jak in vitro i aborcja.
PO opowiada się za utrzymaniem tzw. kompromisu aborcyjnego, a więc możliwości wykonania legalnej aborcji w trzech wyjątkowych przypadkach. W 2007 roku większość posłów ugrupowania zagłosowała przeciwko poprawce do konstytucji gwarantującej ochronę życia ludzkiego od poczęcia. W 2016 roku PO jednoznacznie skrytykowała obywatelski projekt ustawy wprowadzający znaczne zaostrzenie przepisów dotyczących aborcji (w praktyce jego przyjęcie oznaczałoby całkowity zakaz przerywania ciąży).
W 2013 roku ruszył rządowy program dofinansowania zabiegów in vitro, który w ciągu trzech lat miał objąć 15 tysięcy par. Partia nie tylko nie potępia zapłodnienia pozaustrojowego, ale wręcz dołożyła starań, by ułatwić dostęp do tego zabiegu. Były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz nazwał in vitro „normalną, nowoczesną metodą leczenia”.
PO zdecydowanie sprzeciwia się natomiast eutanazji („prawo powinno ochraniać życie ludzkie, tak jak to czyni obowiązujące dziś w Polsce ustawodawstwo, zakazując również eutanazji […]”).
Podziały w kwestii związków partnerskich, nie dla małżeństw homoseksualnych
W 2013 roku Sejm głosował nad trzema projektami regulującymi kwestie związków partnerskich. Jeden z projektów zgłosili sami posłowie Platformy (pozostałe: Ruch Palikota i SLD). Projekt PO wprowadzał możliwość zawarcia związku przed notariuszem, co miało skutkować powstaniem wspólnoty majątkowej. Dawał też prawo do uzyskania informacji medycznej o partnerze i decydowaniu o pochówku. Nie zakładał on natomiast możliwości adopcji dzieci przez homoseksualne pary. Projekt odrzucono nie tylko głosami posłów PiS-u, Solidarnej Polski i koalicyjnego PSL-u – swój sprzeciw wyraziło także 46 posłów PO (głównie z tzw. konserwatywnego skrzydła, którego nieformalnym liderem był wówczas Jarosław Gowin).
Uregulowanie kwestii związków partnerskich zapowiadał zarówno rząd Donalda Tuska, jak i Ewy Kopacz. Wszelkie inicjatywy kończyły się jednak niepowodzeniem z powodu podziałów ideologicznych wewnątrz partii lub sprzeciwu koalicjanta. Stosunek ugrupowania do związków partnerskich można zatem określić jako niejednoznaczny.
Członkowie PO nigdy nie postulowali legalizacji małżeństw homoseksualnych. Grzegorz Schetyna, obecny szef PO, mówił niegdyś:
Jestem typowym wyborcą PO: konserwatywnym liberałem. Jestem […] przeciwnikiem małżeństw homoseksualnych, bo za tym szedłby postulat adopcji przez takie pary dzieci, a na to nigdy nie mógłbym się zgodzić.
Partia sprzeciwia się także jednoznacznemu promowaniu tradycyjnego modelu rodziny wielodzietnej, jeśli odbywa się to kosztem dyskryminacji rodzin niepełnych (monorodzicielskich) lub z jednym dzieckiem. Przykład? Choć Platforma nie krytykowała samej idei rządowego programu „500 plus”, to jej członkowie mieli wątpliwości co do sposobu dystrybucji środków i wykluczenia części rodzin. Zwracali uwagę m.in. na fakt, że z pomocy często nie mogą skorzystać chociażby samotne matki i – przede wszystkim – rodziny z jednym dzieckiem.
Wsparcie rodzin
Platforma w swoim programie z 2015 roku wymienia działania podjęte w celu poprawy bytu polskich rodzin:
Polityka prorodzinna była priorytetem ośmiu lat rządów Platformy Obywatelskiej. Wprowadziliśmy roczny urlop rodzicielski – jeden z najdłuższych urlopów w Europie. […] Podwyższyliśmy ulgi na dzieci, zwiększyliśmy liczbę żłobków i przedszkoli. […] Od dwóch lat wprowadzamy darmowe podręczniki. […] Wprowadziliśmy też Kartę Dużej Rodziny, z której już dziś korzysta ponad milion rodzin.
Pomimo tych posunięć partia zadeklarowała kolejne, m.in. podniesienie wysokości zasiłków rodzicielskich oraz uruchomienie programu „Mieszkanie dostępne”, w ramach którego w ciągu 10 lat miało powstać 30 tys. nowych mieszkań.
Klęczeć przed Bogiem, nie przed księdzem
W deklaracji ideowej PO odnajdujemy dowód na przywiązanie członków partii do chrześcijańskich wartości:
Fundamentem Cywilizacji Zachodu jest Dekalog. Wierzymy wspólnie w trwałą wartość norm w nim zawartych. Nie chcemy, by Państwo przypisywało sobie rolę strażnika Dekalogu. Ale Państwo nie może pozwalać, by jedni – łamiąc zawarte w nim zasady – pozbawiali w ten sposób godności i praw innych […].
Przykładem na przywiązanie członków PO do nauki Kościoła jest przytoczenie w programie słów św. Jana Pawła II, w których wolny rynek określa on jako „najbardziej skuteczne narzędzie wykorzystywania zasobów i zaspokajania potrzeb”.
Czym innym jest dla partii stosunek do samej instytucji Kościoła. Pomimo uznania istotnego wkładu chrześcijaństwa w cywilizacyjny rozwój Europy Platforma opowiada się za rozdziałem państwa od Kościoła. W programie z 2015 roku partia zadeklarowała zaprzestanie finansowania kościołów i związków wyznaniowych z budżetu państwa („Chcemy Polski, w której Kościoły nie są finansowane przez państwo, ale bezpośrednio przez wiernych”).
Przed wyborami w 2011 roku Donald Tusk wypowiedział słowa, które najlepiej oddają stosunek ugrupowania do hierarchów kościelnych:
[…] nie będziemy klęczeli przed księdzem. Do klęczenia jest kościół. Przed Bogiem, a nie przed księdzem.
Nowoczesny patriotyzm
PO propaguje tzw. nowoczesny model patriotyzmu. Przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi partia opublikowała spot, w którym ówczesna premier Ewa Kopacz mówi:
Podziwiam młody, nowoczesny, polski patriotyzm. Młodych ludzi, którzy kochają swój kraj nie przez łzy i cierpienie, ale przez dumę z tego, co udało się osiągnąć. […] Polski patriotyzm to wiara w to, że nowoczesny, otwarty na Europę kraj zapewni każdemu wolność osobistych wyborów i szansę na dobrobyt.
Choć w retoryce członków ugrupowania pojawiają się czasem nawiązania do historii i tożsamości narodowej, to zazwyczaj kreują oni wizerunek partii jako „patrzącej w przyszłość”.
Platforma sprzeciwia się wizji „Polski dla Polaków”, nacjonalizmowi i ksenofobii. Deklaruje otwartość na przybyszów z innych regionów Europy i świata.
Polska, której chcemy, to jest Polska bez nietolerancji, bez ksenofobii i bez nacjonalizmu. Kraj przyjazny dla wszystkich ludzi, którzy chcą tutaj budować swoje szczęście, również dla tysięcy Ukraińców, którzy swoją ciężką pracą wspierają polska gospodarkę i rynek pracy
– mówił niedawno poseł PO Michał Szczerba.
W 2015 roku rząd zagłosował za unijnym porozumieniem dotyczącym rozmieszczenia 120 tysięcy uchodźców w krajach UE, zgodnie z którym do Polski miało trafić w sumie 7 tysięcy osób (w porozumieniu była mowa o ok. 5 tysiącach, wcześniej rząd zadeklarował przyjęcie 2 tysięcy). Polska delegacja stawiała jednak warunki: przyjęcie tylko tych, którzy rzeczywiście uciekali przed wojną, a nie imigrantów ekonomicznych, uszczelnienie zewnętrznych granic UE oraz pełna kontrola polskich służb nad procesem przyjmowania uchodźców.
Gospodarka, podatki, biurokracja
Koncepcja systemu podatkowego
W 2007 roku Platforma przedstawiła wizję „Polski zdrowych finansów i niskich podatków”. W jej ramach wyróżniono następujące postulaty:
- maksymalne uproszczenie podatków i zwiększenie jednoznaczności przepisów podatkowych,
- wprowadzenie podatku liniowego,
- wprowadzenie w miejsce PIT i CIT podatku „od dochodów osobistych” i „od działalności gospodarczej”, z równą dla obu stawką opodatkowania (15%),
- likwidacja zwolnień podatkowych – powszechność opodatkowania na jednolitych zasadach,
- przyjęcie zasady „dochód opodatkowany jest tylko raz” (w praktyce miałoby to oznaczać m.in. likwidację podatku od spadków),
- obniżenie pozapłacowych kosztów pracy.
Jeszcze za rządów SLD partia promowała hasło „3×15”. Oznaczało ono propozycję opodatkowania stawką 15% nie tylko dochodów, ale także ustalenia na tym poziomie podstawowej stawki VAT.
Po wygranych wyborach Donald Tusk deklarował chęć spełnienia obietnic wyborczych w dziedzinie polityki fiskalnej. Oto fragment exposé z 2007 roku:
Naczelną zasadą polityki finansowej mojego rządu będzie […] stopniowe obniżanie podatków i innych danin publicznych.
Polityka fiskalna w praktyce
W raporcie podsumowującym pierwsze 500 dni rządów koalicji PO-PSL zwracano uwagę na fakt, że w wyniku podjętych działań w kieszeni podatników w latach 2008 i 2009 pozostało 35 miliardów złotych.
W programie z 2011 roku zaznaczono, że pomimo kryzysu podtrzymano decyzję o obniżeniu podstawowej stawki PIT z 19 do 18%, a 40-procentowej do 32%.
[…] zlikwidowaliśmy ponad 30% sankcji za nieprawidłowe wypełnienie deklaracji podatkowej […]. Zlikwidowaliśmy abonament radiowo-telewizyjny dla emerytów i osób bezrobotnych
– czytamy w programie.
Oprócz tego przyjęto rozwiązania przewidujące likwidację kilkunastu opłat skarbowych – chodzi m.in. o opłaty za sporządzenie aktu małżeństwa czy wydanie duplikatu książeczki wojskowej.
Rząd pochwalił się także zmianami w VAT – nie miały one jednak takiego kształtu, jaki zapowiadano przed wyborami. Zamiast obniżenia stawki skrócono podstawowy termin zwrotu podatku VAT ze 180 do 60 dni. W okresie rządów PO-PSL dwukrotnie zmieniła się wysokość składki rentowej. W 2008 obniżono ją z 10% do 6%, zaś w 2012 podniesiono do 8%.
Nie zrealizowano natomiast (nie tylko w początkowym okresie po objęciu władzy, ale przez całe 8 lat) zapowiedzi zawartych w programie z 2007 roku. Podstawową stawkę VAT, zamiast obniżyć, podniesiono w 2011 roku z 22 do 23%. Choć jednocześnie zapowiadano powrót do poprzednich stawek w roku 2014, nigdy to nie nastąpiło. Inicjatywa „3×15” nie doczekała się realizacji (media sugerowały, że odstąpienie od tego postulatu było warunkiem zawarcia umowy koalicyjnej z PSL).
Zielona wyspa, inwestycje w infrastrukturę
Po wybuchu kryzysu ekonomicznego Polska była jednym z nielicznych krajów Europy, którym udało się utrzymać dodatnie tempo wzrostu gospodarczego. Gdy większość krajów zmagała się z mniejszym lub większym spowolnieniem objawiającym się spadkiem PKB, rząd chwalił się, że jesteśmy „zieloną wyspą” na mapie Starego Kontynentu.
Kryzys nie powstrzymał rządu przed inwestycjami w infrastrukturę. Przy okazji podsumowania 3 lat koalicji PO-PSL Donald Tusk mówił:
Symbolem awansu cywilizacyjnego są drogi. Dzisiaj jesteśmy poza wszelką konkurencją w Europie, budujemy najwięcej dróg ze wszystkich państw europejskich. To są autostrady, drogi ekspresowe i najmniejsze drogi lokalne. Zakładaliśmy, że wyremontujemy 6 tys. dróg lokalnych, a będzie ich o 2 tys. więcej.
Jedno z haseł Platformy przed wyborami brzmiało „Polska w budowie”. Rozwój infrastruktury w dużej mierze napędzała organizacja EURO 2012. Oprócz dróg budowano i remontowano dworce kolejowe (nie tylko miast-gospodarzy turnieju), a w ciągu pięciu lat w ramach programu „Orlik 2012” powstało 2,5 tysiąca nowoczesnych boisk, tzw. orlików.
Nie wszystko poszło jednak po myśli rządu. Wielu inwestycji nie udało się ukończyć w zaplanowanym terminie. Wątpliwości krytyków budził także ich koszt – budowa samego Stadionu Narodowego kosztowała blisko 2 miliardy złotych, a o nowych drogach często mówiono, że są „najdroższe w Europie”.
Biurokracja i kontrole skarbowe
W 2011 roku Platforma zapowiedziała:
W dalszym ciągu będziemy konsekwentnie upraszczać przepisy dotyczące płacenia podatków.
Z analizy raportów PwC Paying Taxes – do których w swoim programie odnosi się sama Platforma – wynika, że w okresie rządów PO-PSL stopniowo malała liczba godzin potrzebnych do załatwienia formalności podatkowych. Jeszcze w 2007 roku przeciętny polski przedsiębiorca poświęcał na kontakt ze skarbówką aż 418 godzin rocznie. W 2015 roku liczba ta była już znacznie mniejsza i wynosiła 271 godzin.
W latach 2007-2015 znacząco poprawiła się pozycja Polski w Indeksie Wolności Gospodarczej. Po kilkuletnim okresie, gdy zaliczano nas do grona krajów „mostly unfree” (o „przeważnie niskim stopniu wolności”), w 2008 roku znów osiągnęliśmy wskaźnik powyżej 60% (kategoria „umiarkowanie wolny”). W 2015 roku nasz wskaźnik wyniósł już 68,6%, co było najlepszym wynikiem w dotychczasowej historii.
W tym samym roku Ministerstwo Finansów informowało, że zmniejszenie ilości kontroli skarbowych szło w parze ze zwiększoną ich skutecznością:
W 2013 r. na blisko 100 tys. kontroli podatkowych 1/3 była trafna pod kątem ograniczania unikania opodatkowania (z uszczupleniem powyżej 1.000 zł; skuteczność ponad 29 proc.). Rok później przeprowadzono 77,5 tys. kontroli podatkowych, z czego 33,5 tys. to kontrole trafne (to już ponad 43 proc. skuteczności).
Resort zaznaczył też, że zmniejszenie stopnia ingerencji wobec uczciwych podatników jest dla niego priorytetem.
Od liberała do socjaldemokraty
W 2007 roku Platforma przyciągnęła do siebie wielu wyborców, którzy oczekiwali wolnościowych reform w dziedzinie gospodarki. W okresie funkcjonowania w opozycji partia akcentowała potrzebę liberalnych gospodarczo zmian. Ich wprowadzenie ugrupowanie postulowało zresztą od samego początku. Jako potwierdzenie niech posłuży fakt, że w wyborach parlamentarnych w 2001 roku z list PO do Sejmu wystartowali działacze konserwatywno-liberalnego UPR-u.
Przed wyborami w 2007 roku Donald Tusk krytykował prezesa PiS-u, Jarosława Kaczyńskiego, za „umacnianie socjalizmu”:
Walka z korupcją musi dotyczyć powodów, dla których jest korupcja. (…) Wie pan, kiedy daje się łapówki? Kiedy urzędnik i przepis uniemożliwia wykonanie jakiejkolwiek ludzkiej czynności. (…) Korupcja jest wtedy, gdy jest przerośnięte państwo, kiedy jest socjalizm, a pan ten socjalizm umacnia.
Po objęciu władzy w Platformie nastąpił zwrot. Pomimo akcentowanego wcześniej ideału „państwa minimum” liczba urzędników rosła (tylko przez 6 lat w samej administracji rządowej zatrudnienie znalazło 30 tysięcy osób). Rosła także produkcja prawa. W 2008 roku weszło w życie niecałe 14 tysięcy stron nowych aktów prawnych, a w 2015 – ponad dwa razy więcej.
Drogę od „liberała do socjaldemokraty” przeszedł sam Donald Tusk, o czym wspomniał w wywiadzie dla „Polityki” w 2013 roku („[…] im dłużej jest się premierem, tym bardziej staje się w jakimś sensie socjaldemokratą”). W innej wypowiedzi dodał:
Przeszedłem długą drogę do dojrzałości. Zdążyłem się przekonać, że […] ludzie bez własnej winy nie mają niekiedy szans na przeżycie. Państwo musi takim ludziom pomagać. […] Co tu pomoże liberalizm w wydaniu szkoły chicagowskiej! Trzeba znaleźć pieniądze, nałożyć na kogoś podatek i płacić tym ludziom za to, że są ze swoim dzieckiem, że dają dobro większe niż PKB. I tylko w tym sensie człowiek staje się socjaldemokratą, ale nie ma to nic wspólnego z ideologią, tylko z wypełnianiem zwyczajnej ludzkiej powinności.
Aparat państwa – wzrost liczby urzędników
Urzędników przybywało nie tylko w strukturach rządowych – choć trzeba dodać, że tendencję wzrostową zapoczątkowały poprzednie gabinety, a Platforma jedynie ją utrzymała. Pierwszy od lat spadek liczby zatrudnionych w administracji nastąpił w 2011 roku, jednak w ciągu kolejnych trzech lat powróciła ona do poziomu z roku 2010.
Model władzy, ustrój, relacje z UE
Republikańska wizja państwa
Przyjęta w momencie powstania stowarzyszenia deklaracja ideowa nie pozostawia wątpliwości co do priorytetowej roli „państwa według PO”:
Platforma Obywatelska chce przywrócić blask tradycyjnym wartościom republikańskim. Ideałowi Państwa jako dobra wspólnego i skutecznego strażnika sprawiedliwości oraz bezpieczeństwa.
Ugrupowanie postulowało „Polskę silną, opartą na własności i sprawiedliwości”. Propozycje wymieniane w tym kontekście to m.in. upowszechnienie własności wśród obywateli i wprowadzenie planu prywatyzacyjnego. W programie zaznaczono, że alternatywą dla własności państwowej może być zwiększenie uprawnień regulacyjnych państwa – przy czym miałoby to dotyczyć tylko obszarów strategicznych dla infrastruktury i bezpieczeństwa energetycznego.
Głos społeczeństwa
Platforma Obywatelska, na co wskazuje sama nazwa, powstała jako partia mająca za zadanie reprezentować obywateli.
Platforma Obywatelska chce być miejscem spotkania i wspólnej aktywności dla uczestników zaprzyjaźnionych stowarzyszeń i organizacji […]. [D]latego chcemy, by władze Platformy były w rękach tych, których Polacy obdarzyli zaufaniem i mandatem wyborczym
– napisano w deklaracji ideowej.
Dowodem na otwartość na głos społeczeństwa była przeprowadzona w 2004 roku akcja „4xTAK”. W jej ramach zebrano ponad 700 tysięcy podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie zmian ustrojowych i ordynacji wyborczej:
- ograniczenia o połowę liczby posłów,
- likwidacji Senatu,
- zniesienia immunitetu parlamentarnego,
- wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych.
Kartony z podpisami obywateli zostały wniesione do Sejmu, ale referendum się nie odbyło. Dopiero po 10 latach Andrzej Olechowski, jeden z liderów Platformy w tamtym okresie, przyznał, że akcję zorganizowano głównie jako „ćwiczenia skierowane do aktywistów partyjnych, żeby nie kisili się w domach, tylko wyszli na miasto i coś robili”.
Niejednoznaczny stosunek do JOW-ów, odrzucanie obywatelskich projektów
O ile rezygnacja z trzech pierwszych postulatów szczególnie Platformie nie zaszkodziła, o tyle porzucenie pomysłu wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu odbiło się jej liderom głośną czkawką. Choć JOW-y od 2011 roku obowiązują już w wyborach do Senatu, to zwolennikom zmian w ordynacji to nie wystarcza. W 2012 roku Paweł Kukiz wystartował z inicjatywą zmieleni.pl, w której wypominał Platformie „zmielone” podpisy obywateli.
Kukiz dopiął swego dopiero w 2015 roku – po pierwszej turze wyborów prezydenckich, gdy okazało się, że otrzymał ponad 20% głosów, referendum w sprawie JOW-ów zapowiedział urzędujący prezydent Bronisław Komorowski. Do pytania o JOW-y dorzucono też kwestie finansowania partii z budżetu i interpretacji prawa podatkowego na korzyść podatnika (w przypadku jakichkolwiek wątpliwości).
Oficjalnie liderzy Platformy deklarowali poparcie dla JOW-ów; nieoficjalnie – wielu członków partii liczyło na niską frekwencję, by wynik referendum nie był wiążący (o instytucji referendum w Polsce pisaliśmy tutaj).
Posłom PO zarzucano odrzucanie obywatelskich projektów ustaw już na etapie pierwszego czytania. Tak było chociażby w przypadku projektu dotyczącego sześciolatków w szkołach czy Lasów Państwowych. Szczególnie te dwa projekty spotkały się z szerokim poparciem społecznym, a ich autorzy bez trudu zebrali wymaganą liczbę podpisów.
Służba zdrowia
Przed objęciem rządów Platforma miała plan na reformę służby zdrowia. Proponowała m.in. podział Narodowego Funduszu Zdrowia na kilka konkurujących ze sobą funduszy publicznych oraz wprowadzenie systemu ubezpieczeń dodatkowych (szerszy zakres usług opieki zdrowotnej w zamian za wyższą składkę ubezpieczenia).
W programie z 2015 roku zapowiedziano zwiększenie dostępności do podstawowej i specjalistycznej opieki zdrowotnej (utożsamianej przede wszystkim ze skróceniem czasu oczekiwania na wykonanie świadczeń) oraz wzmocnienie ochrony praw pacjentów. Przypomniano też, że „w 2014 wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia na świadczenia zdrowotne były aż o 26 miliardów złotych większe niż w 2007 roku”.
Największym wyzwaniem kolejnych ministrów zdrowia (Ewy Kopacz, Bartosza Arłukowicza i, przez niespełna pół roku, prof. Mariana Zembali) było skrócenie kolejek do lekarzy. Odpowiedzią na ten problem miały być przyjęte przez Sejm w 2014 roku pakiety: kolejkowy i onkologiczny.
Dzięki tym zmianom wszyscy pacjenci zyskają łatwy dostęp do wiarygodnych i aktualnych informacji, które placówki mają najkrótsze terminy oczekiwania na dane świadczenie. […] Pacjenci onkologiczni zyskają dodatkowo specjalną szybką ścieżkę diagnostyczną i terapeutyczną […]
– zapewniało Ministerstwo Zdrowia.
Mimo to, jak wykazała kontrola NIK, przeznaczone przez NFZ środki nie przełożyły się na dostępność świadczeń. Poprawy nie odczuli także ci pacjenci, którzy potrzebowali opieki onkologicznej.
Będąc w opozycji posłowie Platformy szczególnie głośno krytykowali rządową propozycję ustawy o tzw. sieci szpitali, obawiając się m.in. likwidacji wielu oddziałów.
Szkoła według PO
Już w 2007 roku PO postulowała stworzenie „takiego modelu edukacji, by sprostał zadaniom cywilizacyjnym i potrzebom zmieniającej się gospodarki”.
Najistotniejszym posunięciem rządu Platformy w dziedzinie edukacji była reforma, której założeniem było rozpoczęcie nauki polskich dzieci w wieku sześciu lat. Rząd argumentował zmianę uwarunkowaniami demograficznymi i rozwiązaniami przyjętymi w innych krajach Europy. Pomimo sprzeciwu społecznego (wyrażonego m.in. podpisami pod wnioskiem o referendum) Platforma reformę przyjęła. Cofnął ją dopiero rząd Beaty Szydło.
W 2014 roku Donald Tusk zapowiedział wprowadzenie do szkół darmowego podręcznika, opracowanego przez podległy resortowi oświaty Ośrodek Rozwoju Edukacji. Początkowo mieli go otrzymać pierwszoklasiści, a dopiero później uczniowie klas drugich i trzecich. Rząd chciał w ten sposób zmniejszyć obciążenia finansowe rodziców, dla których szkolna wyprawka stanowiła spory wydatek (średnio ok. 800 złotych). Pomimo zmiany na scenie politycznej idea darmowego podręcznika jest żywa do dziś, choć została nieco zmodyfikowana (obecny rząd zapowiedział, że szkoły zyskają prawo wyboru podręcznika z oferty komercyjnej).
Minister edukacji w rządach Donalda Tuska i Ewy Kopacz, Joanna Kluzik-Rostkowska, zasłynęła wycofaniem ze sklepików szkolnych niezdrowej żywności. Symbolem tego posunięcia stała się „zakazana drożdżówka”. Rząd musiał wybrać między zmianą nawyków żywieniowych dzieci a interesem szkolnych sklepikarzy, którzy skutki zakazu odczuli nie mniej niż sami uczniowie. Nie nastąpił za to zapowiadany przez premier Kopacz podczas exposé powrót gabinetów stomatologicznych do szkół.
Polityka zagraniczna i obronna
Za politykę zagraniczną rządu odpowiadał w latach 2007-2014 Radosław Sikorski, a w gabinecie Ewy Kopacz – Grzegorz Schetyna. Priorytetem obu ministrów (szczególnie Sikorskiego) była ścisła współpraca ze Stanami Zjednoczonymi, głównie w ramach Paktu Północnoatlantyckiego. W 2010 roku w Sejmie Sikorski zadeklarował dążenie do umacniania pozycji Polski jako „mocnego ogniwa NATO”.
Nie mniej istotne były dla rządu stosunki z sąsiadami – Niemcami i Rosją. Jak zaznaczył Sikorski w tym samym wystąpieniu:
Poprawiliśmy stosunki z Rosją i Niemcami. Dziś Polacy nie boją się już Niemców. Niemcy są największym partnerem gospodarczym Polski, krajem, z którym łączą nas bliskie stosunki polityczne i kulturalne.
Choć stosunki z Rosją zmieniły się po wybuchu konfliktu na Ukrainie, to przez większą część okresu rządów PO-PSL opozycja z PiS-u krytykowała władzę za rzekomą „prorosyjskość” (które to oskarżenia wzmagała kwestia katastrofy smoleńskiej). Jeszcze w 2010 roku Sikorski opowiadał się za wejściem Rosji w struktury NATO.
Pod wpływem polityki Władimira Putina Polska wpisała się w ogólnoświatowy trend zwiększania wydatków na obronność. Jednym z ostatnich posunięć Bronisława Komorowskiego jako prezydenta było podpisanie ustawy zwiększającej budżet MON-u z 1,95% do 2% PKB (co stanowi zresztą wymóg NATO).
W 2009 roku przyjęto nowelizację ustawy, która definitywnie zniosła obowiązek odbycia służby wojskowej. Za rządów PO nastąpiło zatem pełne uzawodowienie armii.
Euroentuzjazm
Platforma jest ugrupowaniem jednoznacznie proeuropejskim. W deklaracji ideowej czytamy:
Platformę Obywatelską zrodziło także nasze wspólne marzenie o zjednoczonej Europie. Obecność Polski w procesie budowania Unii Europejskiej traktujemy jako postulat wynikający z dogłębnego zrozumienia polskiego interesu narodowego we współczesnym świecie i racji stanu naszego Państwa.
PO od początku opowiadała się za zwiększoną integracją Polski z UE, nie tylko w wymiarze społecznym i politycznym, ale także ekonomicznym. Dowodem jest deklarowana chęć przystąpienia Polski do strefy euro.
Rząd doceniał korzyści wynikające z obecności w UE – często podkreślał, że Polska należy do grupy największych beneficjentów unijnych funduszy. Obecnie Platforma krytykuje rząd PiS za domniemane odcinanie się od problemów Wspólnoty. Ugrupowanie sugeruje nawet, że PiS chciałby wręcz Polskę z Unii wyprowadzić.
Liderzy Unii Europejskiej w szczególny sposób docenili euroentuzjazm partii rządzącej, wyznaczając jej lidera, Donalda Tuska, jako przewodniczącego Rady Europejskiej. Tusk zrezygnował dla tej funkcji z fotela premiera, a niedawno został wybrany na drugą kadencję.
Wnioski
W ciągu kilkunastu lat istnienia Platformy Obywatelskiej ugrupowanie ewoluowało, głównie w obszarze poglądów gospodarczych. Ideę państwa minimalnego, którą początkowo bardzo mocno akcentowano, w dużej mierze porzucono na rzecz wizji państwa opiekuńczego.
Partia, w przeciwieństwie do omawianego ostatnio Prawa i Sprawiedliwości, tradycyjnie łączyła osoby o rożnych poglądach – szczególnie tych na kwestie obyczajowe, czego przykładem było wykształcenie się w ramach parlamentarnego klubu PO tzw. skrzydła konserwatywnego. Z jednej strony jest to dowód na otwartość ugrupowania, z drugiej – powód częstego „dwugłosu” w kluczowych momentach i wewnątrzpartyjnych konfliktów.
Platforma bezsprzecznie stanowi istotną cześć najnowszej historii Polski. Nie sposób nie zauważyć politycznej skuteczności, która pozwoliła partii na tak długie sprawowanie władzy i odnoszenie zwycięstw w kolejnych wyborach – także za sprawą jej lidera, Donalda Tuska.
W sferze światopoglądowej Platforma Obywatelska deklaruje przywiązanie do idei wolności. Dąży do szerzenia zgody i sprzeciwia się społecznym podziałom. Postuluje utrzymanie tzw. kompromisu aborcyjnego, opowiada się też za finansowaniem in vitro z pieniędzy publicznych. Sprzeciwia się za to eutanazji.
Partia deklarowała chęć prawnego uregulowania kwestii związków partnerskich, jednak wewnątrzpartyjne podziały uniemożliwiały podjęcie skutecznych działań. Istotne z punktu widzenia członków PO jest także systemowe wsparcie rodzin.
Partia ostatnio opowiadała się za wstrzymaniem finansowania Kościoła i związków wyznaniowych z pieniędzy publicznych, choć przez osiem lat rządów nie podjęła stosownych kroków. PO propaguje „nowoczesny model patriotyzmu” oparty raczej na patrzeniu w przyszłość niż na przywoływaniu historii i tradycji.
W kwestii poglądów gospodarczych ugrupowanie ewoluowało od koncepcji „państwa minimum” do postulatów charakterystycznych dla partii socjaldemokratycznych. Za rządów PO-PSL nie nastąpiła zapowiadana wielka obniżka podatków, a jedynie pewne uproszczenie systemu podatkowego. Wzrosła za to liczba urzędników, choć tendencję wzrostową zapoczątkowały już poprzednie rządy.
Przed wyborami w 2007 roku Platforma deklarowała przywiązanie do wizji państwa, w której władza ma za zadanie zapewnić obywatelowi bezpieczeństwo i swobodę podejmowania decyzji.
Platformie często zarzucano brak otwartości na głos społeczeństwa, czego dowodem miałoby być niepowodzenie akcji „4xTAK” oraz odrzucanie obywatelskich projektów ustaw na etapie pierwszego czytania.
Zarówno rząd Donalda Tuska, jak i Ewy Kopacz dążył do poszerzenia dostępności do świadczeń opieki zdrowotnej. Priorytetem w ostatnich latach rządów PO-PSL w dziedzinie edukacji było wysłanie sześciolatków do szkół oraz wprowadzenie darmowego podręcznika.
W polityce zagranicznej partia stawiała na pogłębioną współpracę z NATO i Unią Europejską, dobre stosunki z Niemcami oraz na stałe podnoszenie potencjału militarnego.
Platforma Obywatelska jest ugrupowaniem euroentuzjastów. Jej członkowie opowiadają się za pogłębioną integracją, z wejściem do strefy euro włącznie. Ich zdaniem członkostwo Polski we Wspólnocie powinno być dla Polaków istotnym powodem do dumy.
Dodaj komentarz
14 komentarzy do "Platforma Obywatelska. Postulaty i działania największej partii opozycyjnej"
Zdaję sobie sprawę, że zamiarem autora było scharakteryzowanie programu PO, szkoda jednak, że nie skonfrontował teorii z praktyką – wnioski mogłyby być ciekawe. A może napisalibyście taki artykuł? Chętnie bym się przekonał, ile tych jakże szczytnych deklaracji programowych znalazło odzwierciedlenie w rzeczywistości…
Panie Kamilu, na pewno myślimy o tym samym tekście? Zdaje się, że przytoczone przez nas założenia programowe skonfrontowaliśmy z rzeczywistymi działaniami – szczególnie wtedy, gdy praktyka odbiegała od teorii (chyba najbardziej jaskrawy przykład to ten dotyczący akcji „4xTAK”).
Jesteśmy otwarci na sugestie. Jeśli sądzi Pan, że nie wspomnieliśmy o czymś, co Pana zdaniem jest istotne, proszę dać znać 🙂
Chcielibyśmy podkreślić, że naszym celem jest nie tyle „rozliczanie” kolejnych partii politycznych, co nakreślenie obrazu ich poglądów. Jeśli wykazujemy brak konsekwencji między postulatami a działaniami to głównie po to, by analiza była jak najbardziej rzetelna. To konieczne, by na koniec cyklu stworzyć mapę polskiej sceny politycznej przy – mamy nadzieję – aktywnym udziale Czytelników 🙂
Świetny pomysł na serie artykułów. Brakuje takich perełek w polskim dziennikarstwie jak i literaturze naukowej, albo zbyt kiepsko jest to promowane. Wielkim atutem jest nakreślenie wizji państwa przez dane partie, jednak tutaj muszę zgodzić się z Kamilem, o praktyce można tutaj jeszcze wiele napisać. Brak szerszych wzmianek tutaj o podjętych próbach wejścia Polski do strefy Euro oraz nie wywiązanie się z takich deklaracji jak zagwarantowanie bezpieczeństwa i wolności jednostkom. Tutaj śmiało można wymienić sprawę Amber Gold, oraz wtargnięcie do redakcji wprost. Artykuł zasługuję na szacunek jednak do kompletności trochę mu brakuje co daje niepełny obraz różnic pomiędzy teorią a praktyką…
Artykuł widać nie pokazuje prawdziwego oblicza partii, gdzie korupcja i przyzwolenie na działanie ‚mafii’ VAT było standardem. Podwyższenie wieku emerytalnego wobec protestow wszystkich grup spolecznych. Nie poszanowanie zdania obywateli i ‚obietnic’ wyborczych. Nie jestem z PiSu
Bo jak widzisz pro-rządowy bocie(możesz do woli wciskać że nie popierasz tego żałosnego rządu) to jest strona o charakterze naukowym w którym rzetelnie opisane są postulaty i programy partyjne a nie brukowiec typu WPolityce który ma przedstawić obraz świata wg. zwolenników OZP.
Wszyscy z PO jesteście zakłamani . Interesuje Was tylko Władza Absolutna i zniszczenie PiS-u. Nie dajecie nic od siebie, wszystko do okola Was jest obłudą i kłamstwem. But…, Trzas…, Schet…, Kop…, Tus…, Rost… itp. to politycy których trzeba się wystrzegać i nie wierzyć w ani jedno słowo.
hahahah
Czy w platwormie nikt nie widzi ze ten B,Budka to jest wielka tragedia dla Platwormy.ten czlowiek zyje po tam tej stronie mocy, na pewno nie w dzisiejszej rzeczywistosci,zaprasznie p.Gowina do rozmowy,nic bardziej Mylnego.pozdrawiam