Czego się boimy? Imigranci i zamachowcy – na te dwie grupy jako największe zagrożenie wskazywali ankietowani w badaniach przeprowadzonych w tym roku przez Pew Research Center i Kantar Public. Jak te wyniki korelują z ankietą, w której wypowiedzieli się czytelnicy naszego portalu?
Większość z nas z pewnością boi się tego, co nieuniknione – śmierci czy starości. Potencjalnych zagrożeń jest jednak znacznie więcej, a z niektórych nawet nie zdajemy sobie sprawy. Przyczyny naszych obaw są rozmaite – od wyznawanego światopoglądu po niepełną informację.
Mapa strachów Pew Research Center
W przeprowadzonym wiosną badaniu Pew Research Center mieszkańców 38 krajów zapytano o największe zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Okazało się, że w Polsce aż dwóch na trzech respondentów obawia się Państwa Islamskiego, napływu uchodźców i wpływów Rosji. Jeśli chodzi o tę ostatnią opcję, Polacy wykazywali największy strach spośród wszystkich narodów. Najmniej Rosji obawiali się Senegalczycy i Wietnamczycy, a spośród państw Europy – Grecy.
Polacy najmniej boją się wpływów amerykańskich (15%) oraz wykazują średni strach przed Chinami (29%). Wskazuje to na dość jednoznaczną orientację geopolityczną. Rosja jest naszym sąsiadem, Stany Zjednoczone z kolei – sojusznikiem (badanie zostało przeprowadzone już po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa). Chiny natomiast póki co pełnią funkcję raczej partnera handlowego niż poważnego konkurenta, głównie ze względu na duży dystans. Warto zauważyć, że najbardziej Państwa Środka obawiają się kraje Azji Południowo-Wschodniej – Korea Południowa (83%), Wietnam (80%) i Japonia (64%).
Jesteśmy narodem spokojnym o kondycję światowej gospodarki – tylko co czwarty Polak wskazał na to zagrożenie. Lepiej od nas wypadli wyłącznie Szwedzi, Niemcy i Holendrzy.
Poważnie obawiamy się za to uchodźców, choć nasz kraj (a może właśnie dlatego) ich nie przyjmuje. Podobna sytuacja ma miejsce na Węgrzech, gdzie premier Viktor Orban otwarcie ogłosił uchodźców wrogiem publicznym. To pokazuje, jak wielką rolę w kształtowaniu postaw obywateli mają politycy. Szwedzi i Niemcy z kolei – narody przyjmujące uchodźców do swojego kraju – wykazują bardzo niski poziom obaw (odpowiednio 22% i 28%). Dr Magdalena Nowicka z Uniwersytetu SWPS tłumaczy to następująco:
Społeczeństwa, gdzie faktycznie żyją uchodźcy, wiedzą, jakie realnie wynikają z tego problemy, że na co dzień rozkładają się one inaczej niż polskie wyobrażenia, iż „będą tylko kraść i robić krzywdę”. Z realnymi problemami łatwiej sobie radzić niż z wyobrażeniami o nich.
Państwo Islamskie spędza sen z powiek większości obywateli – w Libanie za zagrożenie uważa je aż 97% ankietowanych, a we Francji – 88%. Polska z wynikiem 66% plasuje się w środku stawki, choć trudno uważać nasz kraj za istotny punkt na terrorystycznej mapie świata. Tu z kolei przyczyn strachu należy upatrywać w doniesieniach medialnych z innych zakątków Europy. Informacje o zamachach w Wielkiej Brytanii, Francji czy Niemczech z pewnością oddziałują również na typowego Kowalskiego.
Sondaż Polityki: czego Polacy boją się najbardziej?
W przeprowadzonym przez ośrodek Kantar Public na zlecenie Polityki sondażu ankietowani zostali poproszeni o wskazanie trzech z szesnastu zjawisk społecznych, które budzą ich największe obawy. Trzeba dodać, że lista ta nie zawierała lęków egzystencjalnych, takich jak niepełnosprawność czy choroba. Tu również okazało się, że za największe zagrożenie uważamy zamachowców (38%) i uchodźców (37%). Co czwarty Polak wskazał na wojnę, zubożenie na starość oraz niepewną przyszłość rodziny i dzieci.
Ankieta „Czego się boimy?” portalu ideologia.pl
Przeprowadzona przez nasz portal ankieta składała się z trzech pytań, w których należało wskazać, co zdaniem respondentów stanowi największe zagrożenie dla nich samych (maks. 5 odpowiedzi), dla Polski (5) oraz dla świata zachodniego (3). Prezentacji wyników dokonaliśmy z uwzględnieniem danych z metryczki (płeć, wiek, wykształcenie, miejsce zamieszkania, poglądy polityczne).
Analiza wyników – metryczka
W badaniu wzięło udział 410 osób. Podobnie jak przy ostatniej ankiecie, największy odsetek stanowili respondenci w wieku 18-24 lat. Wskazuje to wyraźnie, że czytelnikami naszego portalu są przede wszystkim osoby młode.
Aż 40% ankietowanych uważa swoje poglądy polityczne za centrowe. Wyznawców ideologii lewicowej i prawicowej jest niemal tyle samo – odpowiednio 22% i 23%. Co siódmy ankietowany nie potrafił określić swojej przynależności. Przy podziale na płeć nie odnotowano zaskakujących wyników – zgodnie z powszechnym trendem mężczyźni częściej zwracają się ku poglądom prawicowym, a kobiety – ku lewicowym.
Zdecydowana większość respondentów to osoby ze średnim lub wyższym wykształceniem (odpowiednio 47% i 43%), co nie powinno dziwić, zważywszy na strukturę wiekową uczestników ankiety. Ponad 40% ankietowanych mieszka w dużych miastach (ponad 200 tys. mieszkańców), a zaledwie co siódmy – na wsi.
Analiza wyników – co jest zagrożeniem dla świata zachodniego?
O ile zaskoczeniem nie jest większość najczęściej wybieranych odpowiedzi (przede wszystkim zagrożenie ze strony uchodźców i terrorystów), o tyle warto zwrócić uwagę, że za największe zagrożenie dla świata zachodniego ankietowani uważają populistów. Tę opcję wybrał niemal co drugi respondent – to o 12 punktów procentowych więcej niż kolejna pozycja na liście. Najmniejsze zagrożenie stanowi robotyzacja/automatyzacja (2%).
O ile odpowiedzi lewicowców i centrowców są relatywnie zbliżone, o tyle respondenci identyfikujący się z prawicą obawiają się zupełnie innych zjawisk. Ich wybory – w świetle wyznawanych poglądów – nie mogą jednak dziwić. Sen z powiek prawicy spędzają bowiem upadek moralny (67%), uchodźcy (66%) i zamachy terrorystyczne (41%). Zupełnie nieistotnym problemem są natomiast rozpad Unii Europejskiej (6%) i globalne ocieplenie (2% – czyżby dlatego, że prawica uznaje je za mit?).
Robotyzacji i automatyzacji boją się w zasadzie tylko najmłodsi respondenci – aż 19% ankietowanych w wieku 13-17 lat wskazało tę opcję jako zagrożenie. Stoi to niejako w opozycji do powszechnego przekonania, że nowych technologii z reguły obawiają się osoby starsze, wykluczone cyfrowo.
Ciekawie wyglądają też statystyki biorące pod uwagę miejsce zamieszkania. Otóż najbardziej zamachów terrorystycznych i uchodźców obawiają się mieszkańcy wsi, a najmniej – dużych miast (powyżej 200 tys.). Można by spodziewać się zgoła odwrotnych wyników – wszak w Europie do zamachów dochodzi głównie w dużych ośrodkach.
Analiza wyników – co jest zagrożeniem dla Polski?
Jeśli chodzi o zagrożenia dla Polski, panuje konsensus: aż dwóch na trzech respondentów za problem uważa nieudolność polityków. Co drugi ankietowany wskazał na ruchy nacjonalistyczne, a niewiele mniej – na marginalizację roli Polski w Unii Europejskiej. Pozostałe odpowiedzi uzyskały poniżej 25%.
Jeszcze bardziej wyraźny jest tu kontrapunkt między prawicą a pozostałymi poglądami politycznymi. Prawicowcy najmniej obawiają się ruchów nacjonalistycznych (8% – z pewnością dlatego, że ruchy te związane są z ich opcją polityczną) i marginalizacji roli Polski w UE (13% – co też wynika z wyznawanego światopoglądu), najmocniej za to – opozycji (47%), utraty niezależności Polski oraz uchodźców z Afryki i Azji. Poważnym problemem jest też wprowadzenie waluty euro w Polsce, choć w najbliższych latach się na to nie zapowiada.
Odpowiedzi lewicy i centrum plasują się na drugim biegunie – na zagrożenie ze strony ruchów nacjonalistycznych wskazało odpowiednio 80% i 63% ankietowanych, a ze strony ruchów opozycyjnych – 1% i 8%. Uchodźcy i imigranci z Afryki i Azji są w Polsce zagrożeniem zdaniem zaledwie 2% lewicowców i 7% centrowców. Marginalizacji Polski w UE boi się jednak więcej niż co drugi z badanych.
Co może zaskakiwać, mieszkańcy wsi znacznie bardziej niż mieszkańcy miast obawiają się wprowadzenia euro i kryzysu gospodarczego. W dużych ośrodkach widać za to wzmożony lęk przed zanieczyszczonym powietrzem.
Przy okazji zagrożeń wynikających ze sfery politycznej warto wspomnieć, że relatywnie często ankietowani wskazywali w pytaniu otwartym na Jarosława Kaczyńskiego i partię PiS. Inne powtarzające się odpowiedzi to m.in. partia Razem i fanatyzm religijny.
Analiza wyników – co jest zagrożeniem dla mnie?
Wśród zagrożeń dla samych ankietowanych znów przodują nieudolni politycy (49%). Badani obawiają się również agresji i nietolerancji, braku perspektyw, choroby oraz głodowej emerytury. Ponownie zamachowcy oraz uchodźcy znajdują się na dole listy.
Głos prawicy znów różni się od głosu pozostałych ankietowanych. To właśnie osoby o poglądach prawicowych jako jedyne widzą zagrożenie dla siebie w zamachach terrorystycznych (16%) oraz uchodźcach i imigrantach (26% – z Afryki i Azji; 18% – z Ukrainy). Z drugiej strony tylko co dziewiąty z nich przejmuje się problemem zanieczyszczenia powietrza, choć smog jest zagrożeniem dla co drugiego lewicowca i co czwartego centrowca. Prawicowcy nie obawiają się również agresji i nietolerancji (13%).
Warto zwrócić uwagę również na obawy w kontekście wieku ankietowanych. Osoby młodsze, co zupełnie zrozumiałe, dostrzegają dla siebie inne zagrożenia niż osoby starsze. Niemal co drugi respondent w wieku poniżej 35 lat boi się braku perspektyw, ale powyżej tej granicy – już tylko co piąty. Odwrotnie wygląda sprawa w przypadku obawy przed chorobą – tu na zagrożenie wskazywali przede wszystkim badani w wieku 35+ lat. Głodowej emerytury obawiają się naturalnie najstarsi ankietowani (55+), choć relatywnie wysoki odsetek odpowiedzi (34%) widać też w grupie 35-44 lat. Bezrobocie z kolei budzi strach młodszych badanych – co ciekawe, najwyższy odsetek odpowiedzi (30%) uzyskano w grupie wiekowej 13-17, a więc wśród osób, które jeszcze nie weszły na rynek pracy. Może to wynikać z niskiej samooceny (co stałoby w kompletnej opozycji do wizerunku tzw. entitled millennial) lub z wysokiej świadomości społecznej. Warto też podkreślić, że te same grupy wiekowe boją się i bezrobocia, i braku perspektyw.
Odpowiedzi mieszkańców wsi i miast nie różnią się od siebie drastycznie. Ponownie trzeba zwrócić uwagę, że zamachów boją się raczej ci pierwsi (15%). Tylko co dwudziesty ankietowany z dużego miasta wskazał tę opcję jako osobiste zagrożenie. Największą dysproporcję zauważa się jednak przy odpowiedzi „niepewność jutra mojej rodziny i dzieci”. Obawia się tego zaledwie co piąty mieszkaniec miasta (niezależnie od jego wielkości), ale już 42% respondentów ze wsi. Z drugiej strony, strach przed agresją i nietolerancją to domena badanych z miast, przede wszystkich małych i średnich.
Wśród innych odpowiedzi ponownie prym wiodły obawy przed rządami PiS (a także wywołanym nimi kryzysem) i Jarosławem Kaczyńskim.
Podsumowanie
Wyniki naszej ankiety wskazują na zupełnie inne obawy niż zaprezentowane w badaniach Pew Research Center i Kantar Public. Uchodźcy i zamachowcy nie stanowią zagrożenia ani bezpośrednio dla ankietowanych, ani dla Polski. Nawet świat zachodni powinien bardziej bać się populistów niż terrorystów, choć również ci ostatni stanowią – zdaniem badanych – poważny problem.
Ogromną rolę w identyfikacji zagrożeń odgrywały poglądy polityczne. Prawicowi respondenci wskazują na kwestie godzące w monolit narodowościowy (imigranci, wpływ Unii Europejskiej, upadek moralny), lewicowi – w socjalny (obawy o środowisko, nierówności społeczne, rozpad UE). Zaskakujące są większe obawy o zamachy na wsi niż w miastach, choć to te ostatnie są obiektem ataków terrorystycznych.
Tym, co łączy wszystkich – niezależnie od wieku, płci, wykształcenia i poglądów politycznych – jest stosunek do nieudolnych polityków. Jeżeli największym zagrożeniem dla kraju okazuje się jego elita polityczna, świadczyć to może o kompletnym braku zaufania do klasy rządzącej. Czy tak skrajna ocena wynika z naszego malkontenctwa, czy z poczynań kolejnych ekip partyjnych – trudno powiedzieć.
Ogromną rolę w kreowaniu strachu odgrywają media i politycy.
Największym zagrożeniem zdaniem respondentów są populiści.
Identyfikacja zagrożeń jest silnie skorelowana z wyznawanymi poglądami politycznymi.
Z naszej ankiety wynika, że świat zachodni powinien obawiać się uchodźców i terrorystów, ale Polska – już niekoniecznie.
Największym zagrożeniem dla Polski według ankietowanych są nieudolni politycy oraz ruchy nacjonalistyczne.
Ankietowani boją się agresji i nietolerancji, głodowych emerytur oraz braku perspektyw i bezrobocia.
Źródła:
Sondaż POLITYKI: czego Polacy boją się najbardziej, J. Cieśla, 2017 r. (artykuł)
Dodaj komentarz
1 Komentarz do "Czego się boimy? O zagrożeniach współczesnego świata – wyniki ankiety"
Bardzo ciekawe wyniki. Pokazują, że ludzie utożsamiający się z lewicą i centrum bardzo boją się upadku Unii Europejskiej, którą z pewnością cenią. Bardzo boją się też populistów i ekstremizmu nacjonalistycznego. Ludzie deklarujący poglądy prawicowe odwołują się natomiast do paradygmatu moralności – boją się upadku obyczajów, uchodźców, utraty suwerenności. Na ich osi wartości wyróżniają się: suwerenność, tradycja i porządek. Ludzie o poglądach lewicowych i prawicowych zupełnie inaczej akcentuje swoje troski i marzenia. Polecam książkę „Prawy umysł” Jonathana Haidta. Ogólnie lęki dotyczą przemocy i podstaw bytowych. Zapewnienie podstaw biologicznych i bezpieczeństwo to podstawowe części piramidy potrzeb Maslowa, co oczywiście nie wyklucza, że wielu respondentów nie myśli w kategoriach postmaterialistycznych (akcentowane są prawa człowieka, ekologia, wolność wyboru i pluralizm).