29.11.2017
Aktualizacja: 29.11.2017

Czy osobom starszym w Polsce żyje się lepiej? Polityka senioralna rządu

Polityka senioralna rządu PiS.
© Jürgen Fälchle/fotolia

W dziedzinie polityki społecznej rząd od początku swojego funkcjonowania wykazuje się dużą aktywnością. Choć jego priorytetem od początku było wsparcie rodzin i powstrzymanie niekorzystnych tendencji demograficznych, to politycy partii rządzącej coraz więcej uwagi poświęcają seniorom.

Nie jest to przypadek. W kampanii prowadzonej przez Prawo i Sprawiedliwość przed wyborami parlamentarnymi nie zabrakło obietnic skierowanych właśnie do seniorów. Należy pamiętać, że to bardzo liczna grupa wyborców, której poparcie może zapewnić partii długoletnie rządy. „W pierwszym roku postawiliśmy na politykę rodzinną, teraz skupimy się na polityce senioralnej” – zadeklarowała minister Elżbieta Rafalska w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.

Powrót do niższego wieku emerytalnego

Jeśli przyjmiemy, że seniorem jest osoba w wieku uprawniającym do przejścia na emeryturę, to za najważniejsze posunięcie należy uznać powrót do niższego wieku emerytalnego – 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Projekt powstał co prawda z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy, ale jego przyjęcie to już zasługa rządzącej większości.

No właśnie, ale czy w tym przypadku w ogóle można mówić o „zasługach”? Celem podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat było uniknięcie katastrofy systemu, która – jak przekonywali ówcześnie rządzący – byłaby znacznie dotkliwsza od wydłużonego o kilka lat czasu pracy. Emerytów straszono głównie bardzo niskimi emeryturami. Z tego względu wycofanie się z reformy opozycja uznała za nieodpowiedzialne posunięcie.

Prawo i Sprawiedliwość tłumaczyło, że chodzi o możliwość wyboru między krótszą pracą i niższą emeryturą a dłuższym stażem pracy i odpowiednio wyższym świadczeniem. Rząd liczył na to, że pomimo możliwości wcześniejszego przejścia na emeryturę wiele osób zdecyduje się na pozostanie w pracy. Zakładano, że do końca roku z możliwości skorzysta nieco ponad 80% z 410 tys. uprawnionych, czyli ok. 330 tys. osób. Tymczasem już dziś jest ich więcej – „Gazeta Wyborcza” donosi o 343 tysiącach nowych emerytów.

Minimalna emerytura 1 000 zł

W związku z tym powracają obawy o wysokość emerytur. To największe zmartwienie seniorów. Mediana wysokości świadczeń wyniosła w marcu tego roku 1 930 zł brutto, co oznacza, że połowa z ponad 5 milionów emerytów dostawała na rękę 1 605 zł lub mniej. Problem niskich emerytur dotyczył w znacznej mierze kobiet – prawie 260 tys. z nich musiało przeżyć za mniej niż 1 000 zł brutto miesięcznie.

Od 1 marca 2017 r. obowiązuje jednak ustalona przez rząd, podwyższona minimalna stawka świadczenia emerytalnego, która przed podwyżką wynosiła niecałe 900 zł. Dziś jest to okrągły 1 000 zł brutto. Do otrzymania najniższej emerytury uprawnione są kobiety z co najmniej 20-letnim stażem pracy oraz mężczyźni mogący się wykazać 25 latami stażu. Wysokość świadczeń została ponadto poddana waloryzacji, a najniższa podwyżka wyniosła 10 zł.

Darmowe leki? Tak, ale tylko wybrane

Sytuację materialną osób w wieku od 75 lat miało poprawić wprowadzenie darmowych leków. Obietnica była przez PiS wielokrotnie formułowana w czasie kampanii, a Beata Szydło powtórzyła ją w expose.

Niedługo potem okazało się, że cel jest zbyt ambitny i brakuje środków na jego pełną realizację. Rząd zadeklarował wreszcie, że na darmowe leki chce przeznaczać w ciągu roku kwotę rzędu 500 milionów złotych. Rzecz w tym, że seniorzy powyżej 75. roku życia wykupują rocznie leki na receptę o wartości kilkukrotnie wyższej – nawet 4 miliardów złotych.

Obietnicę z kampanii spełniono więc sposób wybiórczy – od września darmowe są tylko te leki, które trafiły na listę „S” opracowaną przez Ministerstwo Zdrowia. Na wykazie umieszczono medykamenty, które pokrywają ok. 80% zapotrzebowania pacjentów powyżej 75. roku życia na leki refundowane (na poziomie 30%). Co więcej, bezpłatnie wydawane są wyłącznie leki na podstawie recepty wystawionej przez lekarza rodzinnego. Posiadając receptę od lekarza specjalisty trzeba więc za lek zapłacić.

Według szacunków resortu zdrowia seniorzy mogą zaoszczędzić w sumie ponad 300 mln zł rocznie. Jak widać, jest to zaledwie niewielki procent kwoty, którą przeznaczają oni na zakup leków.

Skoro mowa o polityce zdrowotnej, to istotną konsekwencję dla osób starszych przyniosło wprowadzenie tzw. sieci szpitali. To dlatego, że z wykazu placówek wyłączono oddziały geriatryczne. Minister Konstanty Radziwiłł argumentował, że leczenie geriatryczne powinno odbywać się poza szpitalem, a opiekę nad seniorami mają sprawować lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. „Geriatrzy powinni odgrywać rolę przede wszystkim konsultantów dla pacjentów” – stwierdził szef resortu zdrowia, na co konsultant krajowy w dziedzinie geriatrii prof. Tomasz Kostka odpowiedział:

Konsultant powinien być, bo tak jest wszędzie. Natomiast oprócz tego powinny też funkcjonować oddziały geriatryczne, tak jak jest w całym cywilizowanym świecie.

„Opieka 75 plus” i „Senior plus”

Osobom w podeszłym wieku resort rodziny, pracy i polityki społecznej dedykuje program „Opieka 75 plus”. W pierwszej edycji programu rząd przeznaczy prawie 60 mln zł na dofinansowanie usług związanych z opieką nad osobami starszymi. Obecnie problemem jest ich niska dostępność, na co kilka miesięcy temu wskazywała Najwyższa Izba Kontroli:

[…] utworzenie i prowadzenie placówki tego rodzaju [dziennego domu pomocy dla osób starszych –red.] jest jednym z nielicznych zadań gminy w zakresie pomocy społecznej, które nie ma charakteru obowiązkowego. Stąd też niewiele samorządów (ok. 10 proc.) prowadzi takie placówki. I dlatego dostępność tej formy pomocy pozostaje na bardzo niskim poziomie.

Programem „Opieka 75 plus” może zostać objętych 13,5 tys. seniorów, przede wszystkim samotnych i otrzymujących najniższe świadczenia. Program skierowany jest do małych gmin (poniżej 20 tys. mieszkańców), które będą mogły wykorzystać przyznane środki m.in. na zwiększenie liczby godzin świadczenia usług opiekuńczych.

Równolegle ma funkcjonować program „Senior Plus”, w ramach którego samorządy będą mogły wnioskować o środki na przekształcenie obiektów w domy dziennego pobytu dla seniorów i ich modernizację. Gmina może otrzymać środki w wysokości do 300 tys. zł, zaś całkowity koszt programu ma wynieść 80 mln zł. Wiceminister Elżbieta Bojanowska, która w resorcie odpowiada za politykę senioralną, powiedziała:

W tym roku zbudujemy ok. 100 nowych klubów „Senior plus”. W domach dziennego pobytu oraz klubach na koniec tego roku będzie ok. 7 tys. miejsc dla osób starszych.

500 zł dla emerytów najwcześniej w przyszłym roku

Kilka dni temu rządząca większość odrzuciła projekt Polskiego Stronnictwa Ludowego, zgodnie z którym emeryci mieliby otrzymać dodatek do świadczenia w wysokości od 200 do 500 zł. Im niższa emerytura, tym wyższy miał być dodatek. Jego wypłata miałaby następować raz w roku, przed Świętami Bożego Narodzenia.

Dlaczego posłowie PiS-u odrzucili projekt? PSL wskazywał na polityczną kalkulację. Rząd ma bowiem plan na wprowadzenie podobnego dodatku, ale dopiero w przyszłym roku. „Ja wiem, kiedy będzie 500 plus dla emerytów, jesienią przyszłego roku dopiero. A dlaczego? Bo wybory” – ironizował Mieczysław Kasprzak z PSL.

PiS tłumaczy się brakiem środków, co zresztą potwierdził ZUS. Wprowadzenie dodatku kosztowałoby prawie 3 mld złotych, a takich wydatków nie przewidziano w tegorocznym budżecie. Nie zmienia to faktu, że rząd deklaruje realizację tego pomysłu w przyszłym roku. „Mamy przygotowane różne warianty wypłaty świadczenia jednorazowego w wysokości – w zależności od osiąganych dochodów – od 300 do 500 zł. Ich koszty wynoszą od 2,5 mld do 5 mld zł” – zdradziła Rafalska w rozmowie z „DGP”.

Komentarz redakcji

Aktywność rządu w dziedzinie polityki senioralnej jest zauważalna, szczególnie w ostatnim roku jego funkcjonowania. Z drugiej strony część posunięć (jak chociażby niepełna realizacja obietnicy wprowadzenia darmowych leków dla seniorów czy wyłączenie oddziałów geriatrycznych z „sieci szpitali”) wciąż budzi wątpliwości. Trudno też sobie wyobrazić, by podniesienie wysokości minimalnej emerytury o nieco ponad 100 zł znacząco poprawiło jakość życia najuboższych emerytów; nie mówiąc już o 500-złotowym dodatku, który miałby być przecież wypłacany tylko raz w roku. Z tego względu warto rozważyć, czy w obliczu kosztów związanych z obniżeniem wieku emerytalnego konieczne są kolejne wydatki, których skuteczność jest mocno wątpliwa.

Na pierwszy rzut oka całkiem sensownie wygląda za to propozycja dofinansowywania usług opieki nad osobami starszymi. Gdyby rządowi (oraz gminom) udało się osiągnąć cele z nią związane, to przynajmniej część samotnych seniorów będzie mogła liczyć na pomoc ze strony opiekunów i to stosunkowo niewielkim kosztem (ok. 150 mln zł rocznie). Z oceną programów „Opieka 75 plus” i „Senior plus” musimy się jednak wstrzymać.

Jak oceniacie politykę senioralną rządu? Czy wpływa ona na poprawę jakości życia osób starszych?

Dodaj komentarz

Bądź pierwszy!

avatar
wpDiscuz