W kolejnej części naszego cyklu o państwach dobrobytu przedstawiamy Danię. To najmniejsze z państw nordyckich, a mimo to osiągnęło poziom rozwoju porównywalny z innymi krajami regionu – Norwegią czy Szwecją. Dania jest jednym z najklarowniejszych przykładów na to, jak istotne w dążeniu do dobrobytu jest skoncentrowanie się na strategicznych gałęziach gospodarki celem osiągnięcia jak najlepszych rezultatów.
Przezorny producent żywności
Dania stała się potęgą rolniczą jeszcze w XIX wieku i to na tym zbudowała trwający do dziś dobrobyt. Znacznie zmieniała się za to struktura eksportu. W latach 1840-1870 głównym towarem eksportowym Danii było zboże (blisko 50%), jednak już trzydzieści lat później odsetek ten spadł do zaledwie 3%. Wynikało to z zalewu rynków światowych zbożem amerykańskim, ukraińskim i polskim, co przyniosło drastyczny spadek cen.
Dzięki rozsądnej polityce gospodarczej kraj szybko przestawił się na przemysł mleczarski i mięsny, specjalizując się w handlu serem, masłem, wieprzowiną i wołowiną. Jednocześnie wprowadzono bardzo wysokie cła na te produkty (sięgające nawet 100% – jak w przypadku sera w latach 20. XIX wieku – i często przewyższające cła na takie towary luksusowe jak tytoń czy cukier), by uchronić raczkującą gałąź przed zagraniczną konkurencją (na podobnej zasadzie funkcjonowały w XX wieku tzw. azjatyckie tygrysy).
Można powiedzieć, że duńska polityka celna przyczyniła się do funkcjonowania jednego z najpopularniejszych dań świata – śniadania angielskiego (w którego skład wchodzi m.in. bekon i jajko sadzone). Pod koniec XIX wieku aż 90% świń z Danii trafiało właśnie na rynek brytyjski.
W XX wieku duńskie rolnictwo skoncentrowało się na wykorzystaniu efektu skali (większa produkcja powoduje zmniejszenie kosztów jednostkowych, czyli przypadających na jedną sztukę towaru) – dość powiedzieć, że w 1962 roku bekon produkowały aż 62 spółdzielnie. Dziś są tylko dwie, z tego Danish Crown kontroluje 90% rynku.
Obecnie ponad 20% duńskiego eksportu to produkty zwierzęce i płody rolne, co jest bardzo rzadkie wśród krajów wysoko rozwiniętych (a przypomnijmy, że według danych Banku Światowego duńskie PKB per capita wg parytetu siły nabywczej dawało 16 miejsce na świecie).
Państwo, w którym obywatele ufają władzy
Według profesora politologii z Uniwersytetu w Aarhus, Gerta Tinggaarda Svendsena, aż jedną czwartą zamożności Danii można przypisać zaufaniu (zaufanie ogranicza liczbę problemów biurokratycznych i czynności kontrolnych). Duńczycy uchodzą za najbardziej ufny naród Europy (za raportem „How’s Life? 2015” sporządzonym przez OECD) i jest to ściśle powiązane z funkcjonującym w kraju systemem państwa opiekuńczego oraz wolnymi od korupcji instytucjami. Co za tym idzie, nawet wysokie podatki (Duńczycy mogą oddawać państwu nawet do 57% dochodu) nie budzą u mieszkańców obaw przed wyłudzeniami świadczeń. Jak mówi Svendsen: okazuje się, że oszukuje tylko nieznaczna mniejszość. Poza tym Duńczycy chętnie płacą wysokie podatki, bo mają poczucie, że otrzymują coś w zamian. Nie mają obaw, które pojawiają się w wielu innych krajach, dotyczących opieki zdrowotnej i edukacji dzieci.
Wtóruje mu prof. Eric M. Uslaner z Uniwersytetu Maryland: w Danii i innych krajach cechujących się wysokim poziomem równości w społeczeństwie, na bardzo wysokim poziomie jest też zaufanie. Obywatele czują, że to co przydarza się innym, może przydarzyć się także im. W związku z tym chętnie płacą wysokie podatki i wnoszą swój wkład – poza, rzecz jasna, wsparciem dla organizacji dobroczynnych – aby społeczeństwo było jeszcze lepsze. Istnieje tam poczucie kolektywnej odpowiedzialności.
To wszystko przekłada się na korzystny klimat dla prowadzenia biznesu. Dania zdobyła najwięcej punktów w rankingu Transparency International dotyczącym postrzegania korupcji w systemie państwowym, a także zajęła trzecie miejsce w najnowszym raporcie Banku Światowego „Doing Business” pod względem łatwości prowadzenia działalności gospodarczej (wcześniej pięciokrotnie wygrywając tę klasyfikację). Zaufanie obywateli zwiększa satysfakcję pracowników, sprzyja silnej – i uczciwej – konkurencji oraz ułatwia kontakty zarówno w środowisku pracy, jak i w życiu prywatnym. Anette Thornberg, starszy doradca w Konfederacji Duńskiego Przemysłu, mówi: można ufać organizacjom posiadającym pewną hierarchię, ale moim zdaniem duńskie firmy mają przewagę polegającą na horyzontalnej strukturze zarządzania oraz zdolności podejmowania szybkich decyzji na niższym szczeblu. Jako, że praca oparta na wiedzy stanowi coraz większą część wszystkich działań produkcyjnych, kierownictwu coraz trudniej jest angażować się we wszystkie procesy. Nowoczesna firma osiąga najlepsze wyniki, kiedy działa elastycznie i szybko.
Zaufanie jest też atrakcyjnym czynnikiem dla inwestora zagranicznego. Podmioty takie znacznie chętniej wybierają lokalizacje o dużej swobodzie działania niż kraje, w których obcy kapitał odbierany jest jako zamach na niepodległość i tradycyjne wartości.
Historia Danii a rozwój państwa dobrobytu
Korzenie duńskiego modelu państwa opiekuńczego sięgają końcówki XIX wieku. Pierwszą ustawę regulującą zasady opieki socjalnej, tzw. ustawę fabryczną, uchwalono już w 1873 roku. 18 lat później w życie weszła ustawa o biednych, obejmująca pakiet ubezpieczeń od następstw nieszczęśliwych wypadków oraz bezrobocia. Równocześnie uchwalono ustawę o emeryturach, a w niedługim czasie wprowadzono również kasy chorych. Do końca stulecia składki na fundusz wypadkowy zostały przeniesione na pracodawców.
Duńskie związki zawodowe
Duńczycy dość szybko zaczęli też kształtować system organizacji pracowniczych. Szacuje się, że jeszcze przed I wojną światową co drugi robotnik należał do związku zawodowego. W stolicy kraju odsetek ten był jeszcze wyższy – 75%. Podobnie jak w innych krajach skandynawskich, duńskie związki zawodowe były oddzielone od sfery politycznej. Pieczę nad nimi sprawowała centralna Federacja Związków Zawodowych. Analogicznie dochodziło do skupiania się pracodawców w organizacjach. Ważne w kontekście duńskiego dobrobytu jest to, że obie strony od zawsze potrafiły ze sobą współpracować. Pierwsze na świecie porozumienie między pracodawcami a związkami zawodowymi – tzw. porozumienie wrześniowe z 1899 roku – miało miejsce właśnie w Danii. Do tej pory związki zawodowe mają w Danii bardzo silną pozycję.
Ustawy dziecięce
Tuż przed II wojną światową uchwalono tzw. ustawy dziecięce, mające sprzyjać wysokiemu wzrostowi demograficznemu, na którym oparto ideę państwa opiekuńczego. Podstawą ustaw była opieka – zarówno finansowa, jak i organizacyjna – nad rodzinami wielodzietnymi, niezamężnymi kobietami w ciąży oraz dziećmi nieślubnymi. Dodatkowo, aby powstrzymać relatywnie wysoki odsetek śmiertelności wśród niemowląt, w 1937 roku wprowadzono dotacje socjalne dla gmin, mające wspomóc system publicznej opieki pielęgniarek i położnych. Program prorodzinny zakładał także pomoc w zakładaniu przedszkoli, rozwój edukacji seksualnej oraz pomoc mieszkaniową dla rodzin wielodzietnych. W reformy socjalne tamtego okresu wpisuje się ustawa o szkolnictwie z 1937 roku. Jej głównym punktem było zrównanie edukacji wiejskiej z miejską, nie tylko pod względem poziomu nauczania, ale także zasad organizacji. W tamtym czasie bowiem dzieci chodziły do wiejskich szkół zaledwie co drugi dzień.
Reformy emerytalne
Powojenna Dania to kolejne reformy systemowe. Podniesiono wiek emerytalny z 60 do 65 lat, w zamian oferując niewielką podwyżkę świadczeń. W 1956 roku w życie weszła ustawa o reformie emerytalnej, która przyniosła kolejne podwyżki. Przede wszystkim jednak zmienił się system przyznawania emerytury. Wcześniejszy, przedwojenny, oparty był na kryterium prawnym – prawo do emerytury przyznawała specjalna komisja, kierując się m.in. potrzebami potencjalnego emeryta. Reforma wprowadziła emeryturę powszechną, należną każdemu pracownikowi niezależnie od jego aktywności na rynku pracy. To spowodowało jednak kolejne podniesienie wieku emerytalnego – do 67 lat. Samotne kobiety mogły skorzystać z prawa do wcześniejszej emerytury po ukończeniu 62 roku życia. Powszechna emerytura stała się pierwszym filarem nowego systemu. Drugim były istniejące od XIX wieku pracownicze fundusze emerytalne poszczególnych branż, a trzecim – indywidualne polisy emerytalne.
Jeszcze przed reformami emerytalnymi, w 1953 roku, w życie weszła tzw. druga konstytucja czerwcowa. Istotny dla struktury państwa dobrobytu był zawarty w niej zapis, iż „zmierzając do powszechnego dobrobytu, należy dążyć do tego, by każdy zdolny do pracy obywatel miał możliwość zdobycia takiej pracy, która zapewni mu bezpieczny byt”. Ustanowiono również funkcję rzecznika praw obywatelskich.
Rynek pracy, kryzys i złoty trójkąt Madsena
W ostatnich 50 latach miało miejsce dalsze formowanie państwa dobrobytu. W 1973 roku czas pracy skrócono do 40 godzin tygodniowo (obecnie standardowy tydzień pracy to już tylko 37 godzin), jednocześnie podnosząc podatek od towarów i usług. Przełom lat 80. i 90. to załamanie duńskiej gospodarki, spowodowane kryzysem energetycznym z poprzedniej dekady. W 1993 roku wprowadzono więc reformy systemu podatkowego, przede wszystkim obniżenie podatków dochodowych na rzecz aktywizacji rynku pracy oraz umożliwienie korzystania z urlopów wychowawczych i edukacyjnych. Zmiany te miały na celu zmniejszenie bezrobocia oraz obniżenie kosztów funkcjonowania państwa. Stanowiły również podstawę systemu flexicurity (zlepek angielskich słów flexibility – elastyczność i security – bezpieczeństwo), którego model – tzw. złoty trójkąt Madsena – prezentuje poniższy rysunek:
Dwie strzałki między rynkiem pracy i hojnym państwem opiekuńczym oznaczają, że choć co roku 25% Duńczyków dotyka bezrobocie, to szybko znajdują oni nową pracę. Pozostałe strzałki wskazują, że bezrobotni objęci są programami aktywizacyjnymi (według D. Langa wydatki te pochłaniają ok. 40% środków przeznaczonych na politykę rynku pracy), które pomagają im na nowo podjąć zatrudnienie.
Choć reformy nie przyniosły natychmiastowego efektu, już po czterech latach bezrobocie w Danii spadło o połowę. W 1998 roku wynosiło ono zaledwie 6% i wykazywało tendencję malejącą.
Współczesny system duńskiego państwa dobrobytu
Do głównych cech współczesnego systemu państwa dobrobytu w Danii można więc zaliczyć m.in.:
- programy socjalne obejmujące wszystkie główne rodzaje ryzyka socjalnego,
- znaczną ingerencję państwa w politykę społeczną, w tym aktywne programy w jej obszarze,
- duże zaufanie obywateli do władzy,
- regulację rynku pracy przez jego uczestników: niski stopień ingerencji państwa w warunki płacowe,
- skuteczny dialog między organizacjami pracodawców i pracowników,
- wysoką efektywność programów aktywizacyjnych.
Źródła:
Szlak Norden. Modernizacja po skandynawsku, Anioł W., Dom Wydawniczy Elipsa, 2013
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!