31.08.2018
Aktualizacja: 31.08.2018

Jakie zmiany czekają uczniów, rodziców i nauczycieli? Nowy rok szkolny przynosi wiele nowości

Nowy rok szkolny - zmiany.
© thayra83/fotolia

Początek roku szkolnego będzie w tym roku nieco inny niż w latach poprzednich. Choć do częstych reform w systemie edukacji jesteśmy już przyzwyczajeni, to obecne nagromadzenie i daleko idący charakter zmian może powodować w uczniach, rodzicach i nauczycielach spory niepokój.

Program „Dobry start” (zwany również „Wyprawką plus” lub „300 plus”), wygaszanie gimnazjów oraz chaos związany ze zmianami w nauczaniu indywidualnym – tak wygląda krajobraz systemu szkolnictwa na moment przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Nowości jest sporo, więc warto je wszystkie uporządkować.

300 zł na wyprawkę wyrównuje status dzieci

Od tego roku szkolnego rodzice dzieci w wieku szkolnym mogą wnioskować o jednorazowe świadczenie w wysokości 300 zł na każde dziecko, które w zamyśle rządu ma pomóc w sfinansowaniu szkolnej wyprawki.

Z pierwszymi statystykami dotyczącymi programu „Dobry start” podzielił się w czwartek sam premier Mateusz Morawiecki. „Najlepszym dowodem na to, jak wyprawka była potrzebna, jak bardzo była oczekiwana, jest to, ile osób już zgłosiło się jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego, zgodnie z naszymi propozycjami” – mówił, dodając, że na ponad 3,4 mln rodzin uprawnionych do programu zgłosiło się dotychczas ponad 2,5 mln. Ta liczba na pewno wzrośnie, gdyż ciągle można składać wnioski.

Szef rządu zwrócił uwagę na cel programu, jakim jest wyrównanie w pewnym stopniu statusu dzieci:

Objęte są nim tak samo wszystkie dzieci. Wyprawka nie powinna dzielić w szkole dzieci na lepsze i gorsze. Każde dziecko powinno mieć jak najbardziej równe szanse.

Trwa wygaszanie gimnazjów

Tematowi likwidacji gimnazjów poświęciliśmy już obszerną analizę, więc w tym miejscu nie będziemy zastanawiać się nad słusznością reformy. Faktem jest jednak, że nieprzerwanie budzi ona kontrowersje wśród wszystkich zainteresowanych. Zaniepokojeni są zwłaszcza rodzice, ale także nauczyciele. Wielu z nich otwarcie od kilku miesięcy przyznaje, że nie są pewni, czy we wrześniu w ogóle będą mieli gdzie i kogo uczyć.

W tym roku szkolnym, po raz pierwszy od czasów reformy z 1999 roku, pojawią się ósme klasy podstawówki. Będzie to jednocześnie ostatni rok funkcjonowania gimnazjów – III klasę skończą ci uczniowie, którzy zdążyli już rozpocząć naukę w gimnazjum przed zmianami. Tym samym rozpoczynający się rok szkolny będzie swego rodzaju okresem przejściowym – „mostem” między starym a nowym systemem.

Nowy rok szkolny, nowe powody do protestów

Reformie sprzeciwia się Związek Nauczycielstwa Polskiego. Przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz zapowiedział już „dużą manifestację w Warszawie”, która miałaby się odbyć 22 września:

Przypomnimy Annie Zalewskiej, co złego zrobiła w oświacie. Nastroje są fatalne, a będą jeszcze gorsze, jak nowa ocena pracy i nowe obowiązki nakładane przy tej okazji na nauczycieli wejdą w życie.

Wspomniany przez Broniarza nowy system oceny pracy to kolejny pomysł resortu oświaty, który spotkał się ze sprzeciwem nauczycieli. Pod ich wpływem ministerstwo złagodziło kryteria (pedagodzy nie będą chociażby rozliczani z „postaw etycznych i moralnych”). Rząd zgodził się też na ograniczenie częstotliwości kontroli z planowanych 3 do 5 lat.

Tu pojawia się jednak kolejna wątpliwość, związana z dodatkiem za wyróżniającą się pracę dla nauczycieli dyplomowanych (zwanym też „nauczycielskim 500 plus”). Miał on być wypłacany wraz z okresową weryfikacją, czyli co 3 lata. „Mamy nadzieję, że wydłużenie cyklu oceniania nie sprawi, że docelowo 500+ dla nauczycieli w pełniej kwocie będzie wypłacane dopiero za pięć lat, a nie trzy. W tym zakresie termin nie powinien być przesuwany” – sugeruje Ryszard Proksa, przewodniczący sekcji krajowej oświaty NSZZ „Solidarność”.

Co z nauczaniem indywidualnym w szkołach?

Początek nowego roku szkolnego budzi prawdziwy strach przez rodzicami niepełnosprawnych uczniów. Wraz z początkiem września w życia wchodzi ustawa, która zobowiązuje placówki oświatowe do zatrudniania na umowy o pracę.

Z pozoru to nic groźnego, ale – jak przekonują rodzice – przepis ten dotyczy także terapeutów. Dotychczas ich obecność w placówkach była finansowana z subwencji oświatowej. Wymóg zatrudniania na etacie sprawi, że mogą oni zniknąć ze szkół. „Terapeuci wykonują wolny zawód. Jeżdżą po przedszkolach, szkołach, domach. Towarzyszą dzieciom, a nie danej placówce. A teraz rząd chce to ukrócić” – mówi portalowi Money.pl zaniepokojona pani Maria, matka chorego na autyzm Jasia

To nie jedyny problem. Wątpliwości budzą nowe przepisy dotyczące nauczania indywidualnego w szkołach, z którego korzystali niepełnosprawni uczniowie. Nowa ustawa mówi wprost, że „zindywidualizowanej ścieżki [nauczania – red.] nie organizuje się dla uczniów objętych kształceniem specjalnym”. Rodzice martwią się, że odtąd ich pociechy będą skazane na edukację domową, co doprowadzi do odizolowania ich od rówieśników.

Ministerstwo interpretuje zapisy ustawy zgoła inaczej. W wydanym oświadczeniu tłumaczy wręcz, że celem nowych przepisów jest właśnie „włączenie ucznia niepełnosprawnego do grupy rówieśniczej”. W komunikacie czytamy:

Stanowczo podkreślamy, że niepełnosprawność nie jest wskazaniem do kierowania ucznia na indywidualne nauczanie. Uczeń z niepełnosprawnością ma się uczyć w szkole. Zajęcia edukacyjne przeprowadzane są w domu ucznia tylko w sytuacji, gdy jest on chory i nie może uczęszczać z tego powodu do szkoły. Kiedy stan zdrowia ucznia ulegnie poprawie, wraca on na zajęcia do szkoły.

Książki mają pozostać w szkole

Pierwotnie MEN planował wprowadzenie przepisów nakładających na szkoły obowiązek udostępnienia uczniom szafek na podręczniki. Ostatecznie zdecydowano, że zamiast szafek może być to chociażby regał – w każdym razie dziecko ma mieć możliwość pozostawienia książek w szkole, co powinno rozwiązać problem ciężkich tornistrów.

Z kolei plany lekcji mają być ułożone w tak i sposób, by uwzględniały „możliwości psychofizyczne uczniów do wysiłku intelektualnego”. W praktyce chodzi o to, by przedmioty wymagające skupienia i wytężonej pracy umysłowej nie były omawiane na ostatnich godzinach lekcyjnych.

Jak oceniacie zmiany, które czekają polski system edukacji w nadchodzącym roku szkolnym?

Dodaj komentarz

Bądź pierwszy!

avatar
wpDiscuz