• >>
  • Wiadomości
  • >>
  • Kodeks postępowania cywilnego do naprawy
21.12.2018
Aktualizacja: 30.01.2019

Kodeks postępowania cywilnego do naprawy. Czy propozycje rządu usprawnią pracę sądów?

Kodeks postępowania cywilnego do naprawy.
© Sebastian Duda/fotolia

Przewlekłość postępowań sądowych w sprawach cywilnych to jedna z największych bolączek wymiaru sprawiedliwości. Resort Zbigniewa Ziobry zapowiada walkę z długim oczekiwaniem na wyroki. Projekt zmian został już przyjęty przez Radę Ministrów. Czy okażą się one skuteczne?

Dokument liczy w sumie ponad 300 stron, ale ogromną większość stanowi samo uzasadnienie. Ziobro tłumaczy, że propozycje „odpowiadają na wielkie oczekiwanie społeczne, aby sprawy w sądach mogły toczyć się szybko i profesjonalnie”.

Wprowadzamy szereg konkretnych rozwiązań, które służą temu, aby ograniczyć możliwość obstrukcji procesowej i służą temu, aby zlikwidować przedłużające, niepotrzebne formalizmy w ramach postępowań sądowych […]

– zapowiadał Ziobro na konferencji prasowej poświęconej projektowi.

Jest co naprawiać…

Rzeczywiście, jak wynika z ubiegłorocznych badań Fundacji Court Watch Polska, niemal połowa (48%) Polaków wskazuje przewlekłość postępowań jako jeden z największych problemów systemu sądownictwa. Z kolei w globalnym rankingu World Justice Project z tego roku (podobnie zresztą jak w poprzednich edycjach) najniższą ocenę w kontekście spraw cywilnych Polska otrzymała właśnie w kategorii „brak nieuzasadnionej zwłoki”.

To, że problem istnieje, potwierdzają niestety statystyki. Na jednego sędziego rejonowego przypada rocznie niemal tysiąc spraw. W ubiegłym roku średni czas oczekiwania na wyrok wyniósł 5,4 miesiąca – więcej niż w 2016 r. (4,7). Nie tylko nie widać więc poprawy, ale jest wręcz coraz gorzej.

Konsekwencją jest oczywiście spadek zaufania do sądów. W sytuacji, w której nawet najprostsze sprawy mogą ciągnąć się miesiącami i latami, obywatele często tracą zapał do dochodzenia swoich praw.

Przewlekłość postępowań w sprawach gospodarczych to z kolei trauma dla przedsiębiorców – z punktu widzenia prowadzonej działalności oczekują oni (co zrozumiałe), że sprawiedliwość względem nieuczciwego kontrahenta zostanie wymierzona najszybciej jak to możliwe. Często te oczekiwania rozmijają się jednak z rzeczywistością, na czym tracą ich biznesy.

Propozycje resortu sprawiedliwości

Jak Ministerstwo Sprawiedliwości – z poparciem reszty rządu – zamierza zreformować Kodeks postępowania cywilnego? Oto najważniejsze założenia projektu.

Wyrok na pierwszej rozprawie

Regułą w przypadku najprostszych spraw ma być wydawanie wyroków już na pierwszej rozprawie. W jaki sposób resort chce to zapewnić? Projekt wprowadza do procedury postępowania obowiązek pisemnej odpowiedzi na pozew oraz posiedzenie przygotowawcze.

Dzięki tym zmianom sędzia pozna wstępnie sprawę oraz zapozna się z argumentami obu stron, jeszcze zanim spotkają się one na właściwej rozprawie. Co więcej, na etapie posiedzenia przygotowawczego sędzia będzie zachęcał strony do ugody lub mediacji, co ma wpłynąć na mniejszą ilość spraw, które trafiają ostatecznie na wokandę.

Co w sytuacji, gdy jedna rozprawa okaże się jednak niewystarczająca? Obecnie na kolejną trzeba często czekać miesiącami. Po zmianach sędzia – już na etapie przygotowawczym – będzie zobowiązany do natychmiastowego wyznaczenia kilku terminów rozpraw „na zapas” tak, by odstęp czasowy między nimi był jak najmniejszy.

Coś dla przedsiębiorców

Zgodnie z projektem czas oczekiwania na rozpoczęcie postępowania w sprawach gospodarczych nie będzie mógł być dłuższy niż 6 miesięcy.

Skorzystanie z przyśpieszonej procedury nie musi być jednak dla przedsiębiorcy regułą – jeśli uzna, że taki tryb postępowania nie jest dla niego korzystny (np. w związku z koniecznością szybkiego przedstawienia koniecznych dokumentów), będzie mógł ubiegać się o zastosowanie trybu zwyczajnego.

Uzasadnienia wyroków: krótkie i konkretne

Z powodu długiego oczekiwania na pisemne uzasadnienia wyroku opóźnia się również wniesienie ewentualnej apelacji. To ma się jednak skończyć. Sędziowie nie będą już w każdym przypadku zobowiązani do wydawania pełnego, wielostronicowego uzasadnienia – wystarczy, że uzasadnienie będzie się odnosiło jedynie do tej części wyroku, od której strona zamierza się odwoływać. Czas zaoszczędzi więc nie tylko strona postępowania, ale również sędziowie.

Projekt kończy też z absurdalnym obowiązkiem ogłaszania przez sędziów wyroków i postanowień nawet wtedy, gdy poza nimi sala rozpraw świeci pustkami.

Automatyczne przenoszenie sprawy

W przypadku, gdy sprawa będzie dotyczyła jednego z sędziów orzekających w danym sądzie, będzie ona automatycznie przenoszona do innego sądu. Aktualnie konieczne jest złożenie i rozpatrzenie wniosku o wyłączenie takiego sędziego z orzekania, co rzecz jasna znacznie wydłuża procedurę.

Sprawa będzie mogła również zostać przeniesiona, gdy pojawiają się podejrzenia co do możliwości wykorzystywania przez jedną ze stron swoich wpływów. Decyzję o przeniesieniu będzie mógł wydać Sąd Najwyższy, oczywiście na wniosek strony postępowania.

Spór z firmą w miejscu zamieszkania, a nie siedziby

Chcesz pozwać firmę? Aktualnie musisz udać się z pozwem do sądu w mieście, w którym firma ma swoją siedzibę. Zgodnie z projektem możliwe ma być jednak rozpatrzenie sprawy w sądzie właściwym dla Twojego miejsca zamieszkania. Co innego, gdy obywatel pozywa Skarb Państwa – wówczas sprawa na pewno będzie się toczyła w Warszawie.

Czy takie zmiany coś… zmienią?

Projekt czeka jeszcze długa droga. Dość powiedzieć, że to dopiero początek procesu legislacyjnego – dokument trafi jeszcze pod obrady parlamentu, gdzie może podlegać poprawkom. Już teraz nie zaszkodzi jednak poszukać odpowiedzi na pytanie, czy proponowane zmiany wpłynęłyby na sprawniejsze działanie polskich sądów.

Już pojawiła się wątpliwość, że wyższe tempo nie pójdzie w parze z jakością rozpoznawania spraw. Zwraca na to zresztą uwagę sam Ziobro, mówiąc, że „nie ma rozwiązań idealnych i trzeba wyważyć dążenie do zasady prawdy materialnej z zasadą szybkości postępowania”.

Część ekspertów twierdzi też, że propozycje opierają się na tworzeniu nowych procedur, które wcale nie muszą przynieść spodziewanego rezultatu. „Ani nie będzie szybciej, ani sprawniej, bo stopień sformalizowania postępowań w praktyce wcale ich nie przyspiesza” – uważa prof. Maciej Gutowski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu w rozmowie z serwisem GazetaPrawna.pl. Podobną opinię wygłosił prof. Michał Romanowski z Uniwersytetu Warszawskiego, który stwierdził, że „reforma jest oparta na błędnym założeniu”.

Nadmierny formalizm oznacza polowanie na błędy pełnomocników procesowych lub szybsze kończenie procedur z powołaniem się na niejasną interpretację przepisów. Problem leży więc nie tyle w przepisach, ile w organizacji pracy sądów

– dodaje.

Jedno jest pewne – najgorszym pomysłem byłby całkowity brak zmian. Odpowiedzmy sobie szczerze na pytanie: czy w kwestii przeciągania spraw sądowych w Polsce może być gorzej? Jeśli nawet, to naszym zdaniem wejście w życie powyżej opisanych zmian raczej nie zaszkodzi.

A co Wy myślicie o propozycjach resortu sprawiedliwości? Czy ich wejście w życie przyniesie pozytywny skutek?

Dodaj komentarz

1 Komentarz do "Kodeks postępowania cywilnego do naprawy. Czy propozycje rządu usprawnią pracę sądów?"

avatar
Sortuj wg:   najnowszy | najstarszy | oceniany
Beza
Gość

„Po zmianach sędzia – już na etapie przygotowawczym – będzie zobowiązany do natychmiastowego wyznaczenia kilku terminów rozpraw „na zapas” tak, by odstęp czasowy między nimi był jak najmniejszy.”

Czy to nie oznacza, że dłużej trzeba będzie czekać na rozpoczęcie rozprawy? Skoro sędzia rejonowy ma średnio ok. 1000 spraw rocznie, to choćby nie wiem jak optymalizować kolejność procesów – niewiele to da.

Moim zdaniem dobrą zmianą jest skrócenie pisemnych uzasadnień wyroków. To powinno realnie nieco odciążyć pracę sędziów. Dokumentacja zawsze zajmuje dużo czasu. Nie tylko w sądownictwie.

wpDiscuz