
O zmianach w wysokości i poborze opłaty abonamentowej obóz rządzący mówi od dawna. Jednak dopiero teraz proces legislacyjny przyspieszył – projekt nowelizacji jest właśnie na etapie międzyresortowych uzgodnień i konsultacji społecznych.
Projekt autorstwa Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego zakłada, że nowe przepisy wejdą w życie sześć miesięcy od momentu ich ogłoszenia.
Głównym argumentem za wprowadzeniem zmian jest bardzo słaba ściągalność opłat. Zgodnie z uchwaloną w 2005 roku ustawą do ich uiszczania jest zobowiązane każde gospodarstwo domowe posiadające odbiornik radiowy lub telewizyjny.
Według danych GUS w około 97% gospodarstw domowych znajdują się odbiorniki telewizyjne. Tymczasem obowiązku rejestracji odbiorników dopełniło 49,5% gospodarstw domowych, z czego 47,2% korzysta ze zwolnień. Szacuje się, że gospodarstw domowych regularnie uiszczających opłaty abonamentowe w Polsce (po odjęciu wpłat zaległych i należności uzyskanych w drodze egzekucji) jest ok. 13%
– tłumaczy resort kultury.
Najniższa ściągalność w Europie
Liczby te dają nam miejsce na szarym końcu listy krajów Europejskich – i to pomimo faktu, że wysokość abonamentu w Polsce należy do najniższych. W 2016 roku za każdy odbiornik radiowy wyniosła ona 84 zł (7 zł miesięcznie), a telewizyjny – 272,4 zł (22,7 zł miesięcznie). Dodatkowo, w przypadku zarejestrowania zarówno telewizora, jak i radioodbiornika płaci się wyłącznie stawkę „telewizyjną”. Cztery razy wyższe stawki obowiązują Niemców i Brytyjczyków, a mimo to skuteczność poboru w tych krajach oscyluje w granicach 95%.
[…] Polska ma największy wśród krajów europejskich ubytek w poborze opłat abonamentowych. Ubytek ten, od lat rzędu znacznie ponad 50%, jest absolutnym ewenementem w skali europejskiej
– zwraca uwagę Ministerstwo.
Nowy obowiązek dostawców telewizji
Resort proponuje abolicję dla tych osób, które do tej pory zalegają z opłatami abonamentowymi. Dotyczy to ponad 2 milionów gospodarstw domowych, które przez ostatnie pięć lat unikały płacenia abonamentu na łączną kwotę ponad 3 miliardów złotych.
Rejestracji odbiorników dotychczas można było dokonać wyłącznie za pośrednictwem Poczty Polskiej. Ten system, jak wskazują autorzy projektu, uniemożliwiał skuteczne egzekwowanie obowiązku rejestracji. W związku z tym proponują włączenie do całego procesu dostawców płatnej telewizji:
Każdy dostawca telewizji płatnej ma w swoim podstawowym pakiecie programów – programy rozpowszechniane przez Telewizję Polską. Skoro tacy dostawcy uzyskują korzyści z rozprowadzania programów nadawcy publicznego, uzasadnione jest włączenie ich w system poboru opłat abonamentowych, z których wpływy przeznaczane są na realizację misji publicznej tych nadawców.
Dostawcy mają odbierać od klientów zgłoszenia, a następnie przekazywać je Poczcie Polskiej (do której wciąż będzie można zgłosić fakt posiadania odbiornika). Za działania podjęte przez dostawców ma przysługiwać wynagrodzenie w wysokości ustalonej przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Wynagrodzenie ma nie tylko pokryć poniesione koszty, ale także zagwarantować „rozsądny zysk”.
Poczta Polska uzyska natomiast prawo do wysyłania zapytań do dostawców telewizji w sytuacjach, gdy istnieje uzasadnione przypuszczenie, że w gospodarstwie domowym znajduje się niezarejestrowany odbiornik. Autorzy projektu zapewniają, że gromadzone przez Pocztę dane o abonentach będą dostatecznie chronione.
Cyfrowy Polsat krytykuje
Choć projekt ledwo wkroczył na ścieżkę legislacyjną, to już napotkał na swej drodze pierwszy opór. Z propozycjami Ministerstwa nie zgadzają się przedstawiciele Cyfrowego Polsatu – jednego z największych dostawców płatnej telewizji w Polsce. W oświadczeniu napisali:
Uznajemy taką propozycję zmian legislacyjnych za niezgodną z zasadą konstytucyjnej równości obywateli wobec prawa, a ujawnienie chronionych danych osobowych klientów płatnej telewizji za naruszającą ich prawa konsumenckie i osobiste.
Propozycja KRRiT
To nie pierwszy pomysł na zwiększenie wpływów do kasy nadawców publicznych. Jeszcze rok temu mówiło się o doliczeniu opłaty abonamentowej do rachunku za prąd. Ta koncepcja spotkała się jednak ze sprzeciwem koncernów energetycznych.
W styczniu swoją propozycję zgłosiła też KRRiT, która chciałaby wprowadzenia niższej opłaty – 80 złotych rocznie za odbiornik. Jest jednak pewien haczyk: opłata byłaby naliczana nie od gospodarstwa domowego, a od każdego podatnika (niezależnie od tego, czy odbiornik posiada). Taka opłata byłaby pobierana wraz z podatkiem dochodowym.
Choć KRRiT nie może samodzielnie zgłosić projektu ustawy, to może przygotować koncepcję zmian w prawie i przekazać je rządowi. Resort kultury zadeklarował już chęć współpracy z Radą w tej kwestii.
Albo abonament, albo reklamy
Choć utrzymywanie mediów publicznych z abonamentu jest powszechną praktyką niemal w całej Europie, to w Polsce opłata cieszy się wyjątkowo marną popularnością. Nawet sam Donald Tusk nazwał ją swego czasu „haraczem” – i to w okresie, gdy pełnił funkcję premiera.
Nie brakuje głosów, by z opłaty abonamentowej wręcz zrezygnować. Wśród zwolenników tej koncepcji dominuje przekonanie, że tzw. misja nadawców publicznych to fikcja, a ramówka kanałów Telewizji Polskiej przypomina ofertę programową stacji komercyjnych.
Do tego dochodzi kwestia reklam, których media publiczne nadają coraz więcej (choć wciąż mniej od nadawców komercyjnych). Zależność między abonamentem a liczbą emitowanych reklam widać na przykładzie państw europejskich. W publicznej telewizji francuskiej czy brytyjskiej reklam nie ma praktycznie wcale. Tyle że tam wpływy z opłat są nieporównywalnie wyższe niż u nas.
Tak czy owak – nadawcy publiczni potrzebują środków. Czas pokaże, czy ewentualny wzrost przychodów z abonamentu wpłynie na ilość emitowanych reklam.
Aktualizacja: abonament doliczany do PIT lub składki na KRUS
[Data aktualizacji: 26 maja, godz. 10.00] Rząd zakończył pracę nad nowelizacją przepisów dotyczących opłaty abonamentowej. W ostatecznym kształcie ustawy zawarto proponowane przez resort kultury zapisy o włączeniu w proces rejestracji odbiorników dostawców płatnej telewizji. Czynności związane z poborem opłat będą nadal realizowane przez Pocztę Polską.
Zmianie w porównaniu z pierwotnym projektem uległ natomiast moment wejścia w życie nowelizacji. Ministerstwo proponowało, aby zaczęła ona obowiązywać po pół roku od chwili jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Ostatecznie Rada Ministrów przyjęła zapis skracający vacatio legis do miesiąca.
[Data aktualizacji: 13 lipca, godz. 12:00] Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opracowało ostateczny kształt projektu ustawy o abonamencie radiowo-telewizyjnym. Ma on zastąpić projekt nowelizacji, nad którym pracuje obecnie Sejm.
Opłata ma być pobierana wraz z podatkiem dochodowym lub składką na KRUS. Wysokość abonamentu wyniesie od 6 do 8 złotych od osoby miesięcznie. Zgodnie z ostatnią propozycją resortu Poczta Polska będzie występować o zapłacenie zaległego abonamentu. Aby tego uniknąć, trzeba będzie zadeklarować zapłatę abonamentu za pół roku z góry.
W ciągu kilku tygodni Komisja Europejska ma sprawdzić, czy ustawa jest zgodna z unijnymi dyrektywami.
Czy popieracie ideę pobierania abonamentu radiowo-telewizyjnego? Jeśli tak, to w jakiej formie?
Źródła:

Dodaj komentarz
6 komentarzy do "Abonament RTV. Przedstawiamy założenia projektu nowelizacji"
Abonament to temat końcowej dyskusji.
Może zacznijmy od początku odpowiedzią na pytanie jak powinny wyglądać media publiczne.
W czasach komuny był jeden, potem dwa a na końcu chyba trzy programy TV. Innych nie było więc było to uzasadnione.
Teraz gdy mamy kilka prywatnych TV dostępnych również w darmowej TV naziemnej, TV rządowa powinna jedynie ograniczać się do roli uzupełniającej w ramach tzw. misji publicznej (oficjalne informacje rządowe, jakiś czas antenowy dla partii opozycyjnych i coś tam jeszcze czego nie zobaczymy w TV komercyjnej) i do tego w zupełności wystarczą dwa programy TV i jeden lub dwa radiowe.
A co mamy? Kilkanaście programów rządowych które konkurują z programami prywatnymi a MY mamy płacić na jakieś chore ambicje prezesów którym dano stołki z partyjnego klucza? Ile tych programów mamy docelowo utrzymywać? 1000?
I teraz dopiero możemy przejść do tematu abonamentu.
Na utrzymanie dwóch programów TV i dwóch radiowych abonament nie jest potrzebny. Można to utrzymać z budżetu.
Z budżetu, czyli na koniec zapłacimy my. A z reklam i tak pewnie nie zrezygnują. Nie wiem, czy mi się podoba ten pomysł.
Dla mnie podstawowa pytanie to czy istnieje konieczność funkcjonowania publicznych mediów? Potrzebna nam telewizja i radio które są tylko tubą propagandową rządu? Niech tvp konkuruje na równych zasadach z innymi stacjami, które pieniędzy publicznych nie biorą. Bo na razie chce tylko naszą kasę, a oferuje w zasadzie to samo co Tvn i Polsat. Prywatyzacja tvp to wg mnie jedyne rozsądne wyjście. Tak wiem, w całej Europie mają publiczne media i co z tego?
Niech zablokują swoją telewizję,a każda osoba,która chce oglądać TV publiczne to powinna placić abonament.Niech każdy placi za te programy,które sam chce oglądać!!!!
No a ja nie mam w mieszkaniu telewizora. No i co, też mam płacić abonament, bo mi go włączą w rachunki za prąd? Jakim prawem? To nie jest tylko mój problem, wielu młodych ludzi nie ogląda telewizji, bo woli internet i np Netflix. Serio lepiej zakodować TV publiczną – kto chce ją oglądać niech płaci ten abonament. I tak poziom tych programów jest tragiczny.
Wprowadzić programy kodowane i uruchamiać tylko tym którzy opłacą abonament
A ja poproszę prezesa telewizji, aby mi pokazał czarno na białym, ile programów z obecnej ramówki realizuje misję publiczną. A potem o ujawnienie, ile one kosztują.