Zgodnie z zapowiedziami rząd przedstawił założenia propozycji związanej z tzw. daniną solidarnościową. Środki z nowego podatku mają zasilać specjalny fundusz wsparcia osób niepełnosprawnych. Wiadomo już, kto miałby się do niego dokładać.
Do podjęcia pewnych kroków w kierunku poprawy sytuacji niepełnosprawnych i ich opiekunów zmusił rządzących trwający od niemal miesiąca protest. Propozycja nowego podatku była częścią uzgodnień rządu z niektórymi przedstawicielami środowisk osób niepełnosprawnych – uzgodnień, które nie zostały zaakceptowane przez protestujących.
W związku z tym nie jest szczególnym zaskoczeniem, że nie przyjęli oni z entuzjazmem zapowiedzi, które padły podczas wspólnej konferencji ministrów Elżbiety Rafalskiej i Teresy Czerwińskiej. Protestujące matki wzywały rząd do spełnienia ich postulatów, a do obywateli apelowały wprost o niepłacenie podatku solidarnościowego.
Pomimo faktu, że propozycja rządu raczej nie zakończy sporu, warto pochylić się nad jej szczegółami. Kto zapłaci nową daninę i kiedy zacznie być ona pobierana?
Danina solidarnościowa za dwa lata
Minister finansów zdradziła, że płatnicy daniny solidarnościowej mają zostać nią obciążeni po raz pierwszy w 2020 roku:
Ta danina będzie odprowadzana co roku. Po raz pierwszy obciążenie tą daniną faktycznie zostanie dokonane w roku 2020, ponieważ składając zeznanie roczne za rok 2019 do 30. kwietnia, czyli tak jak upływa termin rozliczenia zeznania podatkowego, zostanie ta danina naliczona.
W jaki sposób? Opodatkowane zostaną dochody z zeznań podatkowych PIT-36, PIT-36L, PIT-37, PIT-38 oraz PIT-40A. Od nadwyżki powyżej 1 000 000 zł przychodu zostanie odjęta kwota składek ZUS oraz koszty uzyskania. Powstała w ten sposób podstawa opodatkowania objęta zostanie 4-procentową daniną solidarnościową.
Rząd przeprowadził symulację, z której wynika, że osoba z rocznym wynagrodzeniem na poziomie 1,5 mln zł będzie musiała oddać fiskusowi niemal 18 tys. zł (składki ZUS z uwzględnieniem aktualnego limitu składek).
Zapłacą nie tylko najbogatsi
Naliczane w ten sposób nowe obciążenie dotyczyć będzie – jak szacuje resort finansów – ok. 25 tys. osób. Recz w tym, że (choć w znacznie mniejszym stopniu) do wsparcia osób niepełnosprawnych w pewien sposób dołoży się także kilkanaście milionów pracujących Polaków.
Rząd chce, by dodatkowym źródłem finansowania potrzeb niepełnosprawnych były środki wpłacane na Fundusz Pracy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że na ten cel zostanie przeznaczonych 0,15% środków zgromadzonych w funduszu, czyli ok. 650 mln zł rocznie.
Fundusz zasilany jest składkami płaconymi od wszystkich wypłacanych wynagrodzeń. Nieprawdą jest więc stwierdzenie, że pomoc dla niepełnosprawnych sfinansują jedynie osoby najbogatsze
– stwierdził Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.
Ponad dwa miliardy złotych w rok?
Pieniądze pochodzące z daniny solidarnościowej i Funduszu Pracy mają wpływać na nowo utworzony państwowy fundusz celowy – Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych. Rząd spodziewa się, że w pierwszym roku funkcjonowania nowego podatku na fundusz wpłynie ponad 2 miliardy złotych.
Ministerstwo finansów przypomina, że rozwiązania oparte na wsparciu niepełnosprawnych przez osoby mieszczące się w określonym kryterium dochodowym funkcjonują w wielu krajach Unii Europejskiej. W Niemczech wprowadzono tzw. Solidaritaetszuschlag, czyli opłatę powiązaną z podatkiem dochodowym. Podobnie działa to w Austrii, Grecji, Irlandii i Rumunii. W Szwecji i Hiszpanii podobna danina przybrała postać „podatku majątkowego”, a na Łotwie – dodatkowych składek na ubezpieczenia społeczne.
Wciąż brak zgody między rządem a protestującymi
„Nasze propozycje daleko wybiegają poza to, o co wnosiły panie protestujące w Sejmie” – ogłosiła na konferencji minister Rafalska. Innego zdania są sami protestujący, którzy wciąż domagają się świadczenia 500 zł na każdą dorosłą osobę niepełnosprawną niezdolną do samodzielnej egzystencji. Ze słów minister Czerwińskiej jasno wynikało bowiem, że środki zgromadzone w nowym funduszu celowym nie zostaną przeznaczone na taki dodatek.
Chwilę po przedstawieniu założeń nowego systemu wsparcia niepełnosprawnych, swoją konferencję zorganizowali rodzice i opiekunowie. „Pamiętajcie, że zbliżają się wybory samorządowe. Zróbcie wszystko, żeby żadna osoba z PiS-u nie weszła do żadnego samorządu” – apelowała do społeczeństwa protestująca Anna Glinka. „To nie jest protest polityczny” – zapewniła natychmiast liderka protestu, Iwona Hartwich.
W poniedziałek 14 maja prezydent Andrzej Duda podpisał dwie ustawy, których opracowanie było wynikiem porozumienia rządu z przedstawicielami środowiska osób niepełnosprawnych. Pierwsza dotyczy podniesienia wysokości renty dla tych osób do poziomu najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy; druga – ułatwienia dostępu do opieki zdrowotnej i wyrobów farmaceutycznych. Mimo to wizja zakończenia sporu wydaje się być bardzo odległa.
Czy popieracie propozycję wprowadzenia podatku solidarnościowego w przedstawionej formie?
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!