
Gdy stało się jasne, że 45. prezydentem USA zostanie Donald Trump, wśród jego zwolenników zapanowała prawdziwa euforia. Dla równowagi, przeciwnicy prezydenta-elekta również wyrazili swój sprzeciw i to na skalę wcześniej w Ameryce niespotykaną. Czy ich obawy są słuszne? W jakim kierunku będzie podążać Ameryka i świat przez następne cztery lata?
Wyborcy Hillary Clinton nie zamierzali nawet poczekać na objęcie urzędu przez nowo wybranego prezydenta. Ulicami największych miast, takich jak Nowy Jork, Boston, Filadelfia i Los Angeles przetoczyły się wielotysięczne manifestacje wściekłych Amerykanów. Jeszcze nigdy w historii wynik wyborów nie wzbudził za oceanem tak skrajnych emocji.
Manifestanci skandowali hasła „Trump musi odejść!” oraz „Nie mój prezydent”. „Nie zaakceptujemy tej bigoterii i rasizmu” – komentowali na gorąco protestujący w Nowym Jorku.
Obawy przeciwników Donalda Trumpa, choć wyrażane w emocjonalny sposób, pokrywają się z oceną wielu ekspertów i komentatorów. Trump będzie bowiem pierwszym w historii prezydentem nieposiadającym żadnego doświadczenia w działalności politycznej. Jakie szanse i zagrożenia mogą wyniknąć z jego zwycięstwa w wyborach?
Gospodarczy geniusz czy ekonomiczny ignorant?
Mimo wieloletniego doświadczenia w biznesie kompetencje Trumpa w dziedzinie gospodarki są różnie oceniane. Według części ekspertów cenna będzie jego znajomość systemu podatkowego, ponieważ poznał go od praktycznej strony. Inni zwracają uwagę, iż prowadzenie nawet dużego biznesu a kierowanie krajową gospodarką to dwie osobne kwestie.
Gospodarcze konsekwencje prezydentury Trumpa ocenili analitycy Morgan Stanley. Według nich, wielokrotnie zapowiadana reforma podatkowa mogłaby nieco pobudzić amerykańską gospodarkę. Ulgi podatkowe dla klasy średniej zwiększą konsumpcję, co jest zdecydowanie dobrą informacją dla sektorów zorientowanych na rynek krajowy.
Z drugiej strony, dostrzegają oni pewne zagrożenia dla rynku globalnego. Donald Trump wielokrotnie krytykował m.in. umowę NAFTA twierdząc, że należy ją renegocjować lub wręcz się z niej wycofać, aby chronić krajowy przemysł. Według Morgan Stanley, takie posunięcie „może przynieść skutki odwrotne od zamierzonych, działając na szkodę globalnych łańcuchów zaopatrzenia i rynków eksportowych”. Pod znakiem zapytania stoją także dalsze losy oczekującej na ratyfikację umowy TTIP. Prezydentura Trumpa może więc oznaczać ogromną niepewność dla zagranicznych inwestorów a w konsekwencji – spadek liczby inwestycji poza USA, także w Unii Europejskiej.
Polityka międzynarodowa
W kwestii stosunków z Rosją toczy się chyba największy spór. Putin, niemal jednogłośnie uznawany przez światowe elity za agresora, może zyskać w osobie Donalda Trumpa jeśli nie sojusznika, to co najmniej kogoś, z kim mógłby znaleźć wspólny język. „Rosja jest gotowa odbudować relacje z USA” – zadeklarował rosyjski prezydent. Z dotychczasowych wypowiedzi Trumpa wynika, że jest to całkiem prawdopodobne.
Co z tego wyniknie? Były parlamentarzysta, a obecnie ekspert ds. wschodnich Paweł Kowal uważa, że w nowych stosunkach amerykańsko-rosyjskich może dominować „skłonność do transakcji”.
Donald Trump zacznie od prostych negocjacji, w których wymienia się coś na coś. Istnieje ryzyko, że rozmowy z Rosją w pierwszej fazie to będzie proste dzielenie wpływów – dodaje.
Według niego prowadzenie ugodowej polityki wobec Rosji może mieć negatywne konsekwencje dla bezpieczeństwa także naszego regionu.
Z drugiej strony współpraca Stanów Zjednoczonych i Rosji mogłaby znacząco ułatwić walkę z Państwem Islamskim. W czasie kampanii Trump najczęściej mówił o Putinie właśnie jako o potencjalnym sojuszniku w walce z terroryzmem.
Prezydentura Trumpa może oznaczać zmiany w sposobie funkcjonowania NATO. Chodzi tu przede wszystkim o wcześniejszą decyzję o wzmocnieniu wschodniej flanki, której realizacja staje obecnie pod znakiem zapytania. W czasie kampanii Trump zwracał także uwagę na fakt, iż USA pokrywa zbyt dużą część kosztów związaną z funkcjonowaniem Paktu i zasugerował przeniesienie części zobowiązań na pozostałych jego członków.
Co z imigrantami?
Pamiętając wypowiedzi Donalda Trumpa z czasów kampanii prezydenckiej powracają pytania o los nielegalnych imigrantów oraz o zapowiadany mur między Stanami a Meksykiem. Zwolennicy otwartych granic wielokrotnie oskarżali ówczesnego kandydata Republikanów o ksenofobię i rasizm.
Piotr Kraśko uspokajał na antenie radia Tok FM:
Jestem głęboko przekonany, że Donald Trump nie wyrzuci 11 mln nielegalnych imigrantów, (…) nie wybuduje muru na granicy z Meksykiem.
Dziennikarz jako przyczynę wskazał stabilność instytucji amerykańskich.
Z drugiej strony problem z nielegalną imigracją istnieje i trudno przypuszczać, że nowo wybrany prezydent go zignoruje. Jego ewentualne posunięcia w tym zakresie są jednak trudne do przewidzenia.
Gwałtowny skręt w prawo
Według wielu komentatorów wybór Trumpa „popchnie w prawo” resztę Zachodniego Świata. Oznaczać to może, że Brexit, który dla wielu był szokiem, będzie dopiero początkiem zmian w Europie.
Paweł Kalisz z natemat.pl twierdzi, że zwycięstwo kandydata Republikanów wywoła „efekt domina” i „może sprawić, że w ciągu kilku lat rozpadnie się Unia Europejska”. Wiatru w żagle, kolejnego po Brexicie, nabiorą radykalne i eurosceptyczne ugrupowania we Francji, Austrii i w Niemczech.
Z drugiej strony, zamiast „rozpadu” UE, być może będziemy świadkami jej przebudowy, która w ostatecznym rozrachunku przyniesie Wspólnocie więcej dobrego, niż złego?
Naszym zdaniem
Jednoznaczne wskazanie konsekwencji, jakie przyniesie dla Ameryki i świata wybór Donalda Trumpa jest w zasadzie niemożliwe. Trudno tworzyć wizję na podstawie wyborczych obietnic kogoś, kto nigdy nie miał do czynienia z polityką na żadnym jej szczeblu.
W przypadku niedoświadczonego Trumpa wiele będzie zależeć od tego, jakich będzie miał współpracowników. Być może część obowiązków przekaże znacznie mniej kontrowersyjnemu Mike’owi Pence’owi? Podobne relacje panowały zresztą w tandemie George W. Bush – Dick Cheney, więc nie byłaby to żadna nowość.
Co według Was oznacza dla Stanów Zjednoczonych i świata wybór Trumpa?
Czy podzielacie obawy jego przeciwników i niektórych komentatorów?
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!