„Podatek Belki” do likwidacji? Akcja portalu Najlepszelokaty.pl z petycją do ministra finansów

Kampania wyborcza to dobry czas, by przypomnieć politykom o istotnych dla obywateli kwestiach. Z takiego założenia wyszedł portal Najlepszelokaty.pl, który postawił przed sobą ambitny cel: doprowadzenie do likwidacji podatku od zysków kapitałowych, znanego szerzej jako „podatek Belki”.

Serwis, na co dzień analizujący sytuację na rynku lokat, zdaje się wychodzić z założenia, że najskuteczniejsze są proste rozwiązania. Środkiem do osiągnięcia celu ma być internetowa petycja skierowana do ministra finansów. Inicjatorzy zachęcają jednocześnie do wysyłania pism do posłów.

Mamy to szczęście, że portal na co dzień tworzą osoby dobrze nam znane. Na nasze pytania dotyczące akcji zgodził się odpowiedzieć Rafał Janik, ekonomista, redaktor portalu Najlepszelokaty.pl oraz główny organizator akcji „Skończmy z podatkiem Belki!”.

R. Janik tłumaczy, że impulsem do działania był jeden z tekstów o obecnych planach i działaniach resortu finansów w zakresie podatku: „Pod ostatnim tekstem pokazującym co aktualnie dzieje się w tej sprawie, otrzymaliśmy ciekawy komentarz od jednego z czytelników. Sugerował on przygotowanie wzoru pisma dotyczącego zniesienia Belki. Pismo to mogłoby być następnie wykorzystane przez innych czytelników i złożone w lokalnym biurze poselskim.”

„Pomyśleliśmy, że może warto pójść o krok dalej i stworzyć petycję adresowaną bezpośrednio do Ministra Finansów” – dodaje.

Podpisy pod internetową petycją można składać tutaj, zaś na tej stronie organizatorzy umieścili wzór pisma do posłów.

Kto płaci „podatek Belki”?

By dobrze rozumieć intencje inicjatorów akcji, należy mieć świadomość, czym właściwie jest podatek od zysków kapitałowych. To 19-procentowana danina wprowadzona w 2002 r. przez rząd Leszka Millera, w którym ministrem finansów był właśnie Marek Belka.

W dużym skrócie, podatek dotyczy zysków osiąganych z inwestycji oraz oszczędności. Przykry obowiązek jego płacenia mają więc nie tylko inwestorzy, ale nawet ci, którzy lokują oszczędności na lokatach i kontach oszczędnościowych.

Dla tych ostatnich podatek jest od pewnego czasu tym większym obciążeniem, że oprocentowanie produktów oszczędnościowych jest rekordowo niskie. W warunkach niskich stóp procentowych i rosnącej inflacji większość depozytów bankowych nie tylko nie pozwala zarabiać na odsetkach, ale wręcz przynosi stratę.

Podatek od zysków kapitałowych jest „gwoździem do trumny”, ostatecznym czynnikiem, który sprawia, że osiągnięcie choćby minimalnego zysku z lokowanych oszczędności jest bardzo trudne

– tłumaczą organizatorzy.

Najprostszym do przewidzenia skutkiem jest więc brak motywacji Polaków do oszczędzania, z czym i tak nigdy nie było najlepiej. Choć brzmi to absurdalnie, z czysto ekonomicznego punktu widzenia

bardziej opłaca się dziś przeznaczać całość zarobionych środków na bieżącą konsumpcję (by pieniądze nie traciły na wartości) niż gromadzić oszczędności.

Solidne argumenty

Argumentów za likwidacją podatku jest więcej, a wśród nich wskazywany przez R. Janika jako najważniejszy – „skończenie z podwójnym opodatkowaniem naszych pieniędzy”. „W petycji do ministra zwróciliśmy uwagę, że pieniądze trzymane na lokatach czy kontach oszczędnościowych są już de facto opodatkowane, np. podatkiem dochodowym” – tłumaczy.

Wpływy z podatku od zysków kapitałowych od dawna mają absolutnie marginalne znaczenie dla budżetu. Co więcej, z roku na rok są one niższe (w 4 lata spadły o jedną czwartą) – obecnie przynoszą one ok. 3 mld zł rocznie, co stanowi niespełna 1% wszystkich przychodów budżetowych.

Wraz ze zniesieniem daniny te pieniądze pozostałyby rzecz jasna w kieszeniach Polaków. Pomysłodawcy prognozują, że brak wpływów z „podatku Belki” z nawiązką zrekompensują wyższe przychody z tytułu innych danin, zwłaszcza VAT-u.

Najważniejsze korzyści z likwidacji podatku obrazuje infografika:

Temat wcale nie jest nowy

Postulat likwidacji podatku od zysków kapitałowych pojawia się nie po raz pierwszy. W ubiegłym roku projekt w tej sprawie złożyli posłowie ruchu Kukiz’15, jednak nie zyskał on przychylności rządu i ostatecznie nie został nawet poddany pod głosowanie.

Wprawdzie to tylko nasze domysły, ale na odrzuceniu projektu mogły zaważyć względy czysto polityczne. Zniesienie „Belki” wzmacniałoby bowiem pozycję partii Kukiz’15, która, jak wiemy, aktualnie znajduje się w opozycji wobec rządzącego PiS

– pisze Janik w swoim tekście na temat podatku.

Za takim domniemaniem przemawia fakt, że sprawą na własną rękę zajęło się po niedługim czasie Ministerstwo Finansów. W zaprezentowanym kilka miesięcy temu projekcie Strategii Rozwoju Rynku Kapitałowego (SRRK) znalazła się propozycja zmian w podatku, m.in. zmniejszenie stawki z 19 do 9% w przypadku zysków (dywidend) z akcji, o ile inwestycja trwa przynajmniej 3 lata.

Inicjatorów akcji takie półśrodki nie satysfakcjonują. „Propozycja Ministerstwa Finansów zapisana w SRRK dotyczy wyłącznie rynku kapitałowego i takich instrumentów jak akcje i obligacje. Nie ma w niej nic o lokatach bankowych. Nasza petycja jest więc próbą uzupełnienia tej luki” – wyjaśnia Janik.

Warto próbować!

Na szanse powodzenia akcji Janik patrzy trzeźwym okiem, podkreślając, że ewentualna likwidacja podatku i tak zależy w ostatecznym rozrachunku od woli polityków: „W naszej akcji chodzi głównie o zasygnalizowanie problemu osobom posiadającym w naszym kraju władzę ustawodawczą” – przyznaje.

Próbować jednak warto. Uważamy, że świadomi obywatele powinni korzystać z każdej możliwości, która pozwala im zabrać głos w ważnej dla nich sprawie. Jeśli rząd (obecny lub kolejny) zauważy, że kwestia ma istotne znaczenie dla sporej części społeczeństwa, to skłonienie go do konkretnych działań będzie łatwiejsze.

Popieramy takie inicjatywy, bo świadczą one o tym, że próby zmieniania Polski w dowolnej kwestii można podejmować oddolnie, bez wielkich środków finansowych i wsparcia największych mediów. Jeśli zgadzacie się z postulatem likwidacji podatku od zysków kapitałowych, podpiszcie petycję i pomóżcie rozpropagować akcję w mediach społecznościowych.